Niestety, ale musicie teraz uzbroić się w cierpliwość. Szykuje mi się przeprowadzka, a to zawsze wiąże się z masą rzeczy, które trzeba załatwić. Myślę, że już jakoś za tydzień albo dwa wszystko się uspokoi i usiądę do pisania z czystym sumieniem. :) A później pewnie powstanie nawał tekstów zainspirowanych nowym miastem, więc mam nadzieję, że tym Wam wszystko zrekompensuję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mój banner:
Etykiety
Zostawić rzeczywistość
Gówniarz
Americana
Dzieci ludwiczka
Mrok
Cień
I tak wszyscy wylądujemy w McDonaldzie
Słońce za chmurami
Za trzy punkty
Co z Oliwerem nie tak?
Informacje
Inne
Wilczy skowyt
Na granicy katastrofy
Książę
God bless America
Niebo nad nami
Książę z bajki
ebook
Akademik
Beautiful lie
Oneshot
Donikąd
Za zamkniętymi drzwiami
Chłopcy z Bronkesfeild
Pociąg do Krakowa
Święta '02
Kickflip
Pierwszy września
Zdjęcia opublikowane na blogu nie są moją własnością. Nie mam żadnych korzyści finansowych z powodu umieszczenia ich na stronie.
Można wybaczyć o ile nie porzucisz aktualnych tekstów. .u.
OdpowiedzUsuńPowodzenia z przeprowadzką i dużo weny życzę~!
Uwielbiam Twoje opowiadania, więc będę z niecierpliwością czekała na powrót :-D
OdpowiedzUsuńTrafiłam na bloga niedawno i jestem zachwycona. Opowiadania idealnie trafiają w mój gust. Nie są ani przesłodzone, ani nie składa się na nie sam seks. Moim ulubionym jest "Za pięć puntów". Wręcz kocham Twoich bohaterów, są bardzo realistyczni i mają poczucie humoru niezwykle zbliżone do mojego :-P Poza tym robisz na prawdę niewiele błędów i po prostu... świetnie piszesz. Czytanie jest wielką przyjemnością. Do tego potrafisz wywołać w czytelniku pożądane emocje ;-)
Wracaj jak najszybciej, tęsknię! :-D
A.
Nawał, nawałem i wiadomo, że przeprowadzka to brak czasu, ale zainspirowanie się nowym miastem i nawał tekstów, czasami może powiedzieć, że będą nowe, a te aktualne zostawisz.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział Dzieci Ludwiczka! Strasznie mnie to opowiadanie wciągnęło, mimo że są dostępne zaledwie trzy rozdziały. Życzę weny zwiqzanej z nowym miasten i szybkiego powrotu na bloga. :)
OdpowiedzUsuńKiedy mniej-więcej będzie można liczyć na coś nowego? :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciężko mi się za cokolwiek zebrać. Mieszkam na stancji i dzielę pokój, więc mam mało czasu dla siebie, ale na pocieszenie powiem, że pół rozdziału już napisałam. :)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, zeta przeprowadzka nie będzie za długa, i nie porzucisz swoich opowiadań bo naprawdę są wspaniałe...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Mari nie pij tyle
OdpowiedzUsuń