Rozdział 6. Książę ma rywala?
Krystian uśmiechnął się lekko, przeglądając książki, jakie trzymał na półce Karol. Wszystko spod gatunku fantastyki albo science fiction. Skrzywił się nieco, nie gustował w takich powieściach, znacznie bardziej wolał harlequiny.
- Nie doszło zbyt wiele od ostatniego czasu – zauważył zdziwiony, spoglądając kątem oka na przyjaciela, siedzącego przy komputerze… Ale nie przy żadnej grze RPG, w które zawsze tak namiętnie grał. Przeglądał jakieś portale.
- Nie mam na to czasu – stwierdził chłopak, zaczytany w jakimś artykule. Krystian zmarszczył brwi, nachylając się nad jego ramieniem i spoglądając na monitor.
Artykuł dotyczył jakiejś diety...
Artykuł dotyczył jakiejś diety...
- Nie masz czasu nawet na książki? – zapytał powoli, opadając na pufę, która stała tuż obok krzesła przyjaciela.
- Chodzę na siłownie – Karol posłał mu krótkie spojrzenie, po czym powrócił do lektury, ale nie potrafił już się na niej skupić.
Ostatnio dziwnie reagował na bliskość przyjaciela… Ale wiedział, że z obecnym wyglądem Krystian nawet na niego nie spojrzy w TEJ kategorii. Oczywiście blondyn nigdy nie robił mu jakichś aluzji co do jego tuszy. Nawet nie patrzył na niego krzywo, kiedy otwierał kolejną już paczkę chipsów i zjadał ją sam, bo szarooki zawsze dbał o swoją linię i mu po prostu nie podbierał.
Czas zadbać o siebie, ale niekoniecznie dla siebie.
- I jak? – Krystian posłał mu radosne spojrzenie, uśmiechając się nieco. – Są tam umięśnieni, przystojni faceci, ociekający testosteronem? – zachichotał, na co Karol mimowolnie odpowiedział uśmiechem.
- Zazwyczaj to faceci po czterdziestce, a ci jakoś mnie nie interesują – parsknął, odwracając się na krześle przodem do przyjaciela. – No i zrzuciłem w tym tygodniu już dwa kilo – pochwalił się zadowolony, ale wolał nie myśleć, że przed nim jeszcze jakieś dziesięć albo nawet więcej.
Krystian uśmiechnął się. Nie chciał mówić Karolowi, że tego nie widać… Bo, gdyby brunet mu nie powiedział, to nawet by tego nie zauważył.
Ale cieszył się, że pomiędzy nimi wszystko wróciło do normy. Znowu spędzał z nim każdą wolną chwilę, znowu gadał o wszystkim i o niczym, znowu mu się zwierzał…
Chociaż słowem nie wspomniał o incydencie w salonie. Nie chciał go martwić. W końcu po tym zajściu już więcej nie spotkał tamtych facetów. I było dobrze. Nawet, jeżeli bał się wracać wieczorami z pracy do domu.
- To świetnie – potaknął. – A może chciałbyś zmienić fryzurę? Jak już szaleć, to szaleć – wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu. Właściwie to chciał, aby Karol zrobił wreszcie coś z tymi przydługimi, zazwyczaj przetłuszczonymi włosami. Wpadały mu aż do oczu, zasłaniały całą twarz.
A gdyby były krótsze, to nie byłoby aż tak bardzo widać ich nieświeżości. Po prostu chciał, aby Karol sobie kogoś znalazł… Jeszcze nigdy z nikim nie był...
Krystian właściwie miał za sobą jedynie swój pierwszy raz (z Księciem!), ale nie chciał już żadnego innego faceta. A Karol? Wiedział, że przyjaciel jest samotny… Może to stąd ta miłość do niego?
Krystian właściwie miał za sobą jedynie swój pierwszy raz (z Księciem!), ale nie chciał już żadnego innego faceta. A Karol? Wiedział, że przyjaciel jest samotny… Może to stąd ta miłość do niego?
- Myślałem o tym – kiwnął głową, zagryzając wargę. – Zająłbyś się tym? – spojrzał powoli na niego, a Krystian ochoczo potaknął.
- Pewnie! Już ja ci wymyślę jakąś świetną fryzurę!
- Dzięki – uśmiechnął się lekko, wstając i przenosząc się na kanapę, aby być trochę dalej od Krystiana. Z tamtej odległości czuł jego owocowy szampon i równie słodkie perfumy… Aż goręcej mu się od tego robiło.
Ten zapach nie był ani trochę męski, ale i tak go podniecał. Bo należał do Krystiana.
- Idę jutro do Przystani – powiedział nagle Krystian.
- Mówiłeś. Wcielasz plan w życie? – zapytał Karol trochę ponuro. Pomimo szczerych chęci nie potrafił nadać głosowi innej barwy. Po prostu jakoś wolał nie myśleć o tym, że blondyn robi to wszystko dla jakiegoś buca, którego tak uwielbiał, a ten go i tak olewał…
Krystian był bardzo naiwny. Jego sposób rozumowania był czasem godny ośmioletniego dziecka… dziewczynki. Był uparty i ciężko było przemówić mu do rozsądku, dlatego już nie próbował. Jak się sparzy, to może zmądrzeje?
- Chodź ze mną! – poprosił Krystian, wbijając w przyjaciela błagające spojrzenie małych, szarych oczek mocno podkreślonych czarną kredką. – No nie daj się prosić!
Karol westchnął ciężko, kręcąc głową i spoglądając na swojego czarnego kota, który właśnie wszedł do jego pokoju. Zwierzę zwinnie wskoczyło na łóżko, a następnie za nie, gdzie znalazło sobie wygodne miejsce do spania.
Lubił tego zwierzaka… Znalazł go kiedyś z Krystianem. Miał połamaną łapkę i ogonek, a do szyi przywiązane butelki. Jakieś dzieciaki najwidoczniej go maltretowały.
Ale oni go uratowali. Razem.
Kiedyś wszystko robili razem.
A teraz pomiędzy nich wszedł ten Adam…
- Nie – odparł. Na pewno nie chciał oglądać jak Krystian wdzięczy się do tego idioty… No dobra, blondyn opowiadał mu o całym „planie”, który z pewnością nie zakładał wdzięczenia się.
Ale i tak nie chciał na to patrzeć.
- Na pewno…?
- Na pewno – uciął.
Wszedł niepewnie do klubu, przeciskając się przez tańczących mężczyzn, podchodząc do baru i zamawiając piwo.
Odetchnął ciężko, mimowolnie się uśmiechając. Wreszcie sobota! Ale i tak strasznie się denerwował! Musi mu się wszystko udać, bo po prostu Książę musi być jego. Nie ma innej opcji! To on w końcu był księżniczką.
Ustawił się w najbardziej widocznym miejscu przy barze, opierając się o niego nonszalancko ze swoim piwem i rozglądając się ukradkiem po klubie, ale nigdzie nie potrafił dostrzec Adama…
Nagle koło jego ucha ktoś zagwizdał z podziwem. Podskoczył przestraszony, spoglądając na mężczyznę stojącego tuż obok.
Jakiś wysoki szatyn z włosami zaczesanymi do tyłu i tunelem w uchu. Ubrany był w obcisłą, czarną bluzkę na ramiączkach i jakieś szerokie spodnie. Ale mimo wszystko był nawet przystojny.
No i miał przyjemnie umięśnione ramiona.
- Chyba masz szczęście – zaśmiał się chłopak, popijając swoje piwo i spoglądając na coś za Krystianem, dlatego blondyn w pewnym momencie myślał, że szatyn nie mówi do niego. Obejrzał się do tyłu w poszukiwaniu innego rozmówcy, ale nikogo takiego nie znalazł. – Nasz klubowy Casanova chyba ma cię na oku – parsknął, pokazując na kogoś dłonią, w której trzymał kufel piwa.
Krystian mimowolnie powiódł spojrzeniem za ręką, natrafiając na wysokiego, BARDZO przystojnego mężczyznę opartego o ścianę. I ten BARDZO przystojny mężczyzna patrzył wprost na niego! Na Krystiana.
Serduszko chłopaka zabiło szybciej, a on bardziej przyjrzał się mężczyźnie. Brązowe włosy utrzymane w całkowitym nieładzie, ale to tylko dodawało mu drapieżności. Następnie idealnie prosty nos i równie idealne usta, które otaczała lekka, schludna bródka.
Otrząsnął się, powracając spojrzeniem do chłopaka, który go zaczepił.
Książę był tylko jeden! I był nim Adam!
- Myślisz, że jest mną zainteresowany? – zapytał cicho, popijając piwa. To tak dla dodania sobie odwagi.
Chłopak uśmiechnął się, prezentując swoje białe zęby i srebrny aparat na nich.
- Na początku miałem nadzieję, że to na mnie patrzy, ale później sobie przypomniałem, że mnie już miał – parsknął, po czym wyciągnął dłoń. – Mateusz – przedstawił się.
Krystian spojrzał niepewnie na rękę, ale po chwili uśmiechnął się nieco, ściskając ją. Ten szatyn wydawał się naprawdę miły.
- Krystian – odparł, po czym znów popił piwa, puszczając ciepłą dłoń. – A to, że ciebie już miał, ma coś do rzeczy? – zapytał zdziwiony.
Mateusz parsknął śmiechem.
- To Sebastian – powiedział, jakby to wszystko tłumaczyło. Ale blondyn dalej spoglądał na niego zdziwiony. – On woli zdobywać niezdobytych, że tak się wyrażę. Bo ty jesteś tu nowy, nie? Nie widziałem cię wcześniej.
Krystian zagryzł wargę, opadając bardziej na bar. Wypił połowę piwa, a już kręciło mu się w głowie! Zawsze miał ją słabą.
- Um, można tak powiedzieć – potaknął powoli. Przychodził tu dosyć często, ale zawsze jakoś starał nie rzucać się zbytnio w oczy i siadał razem z Karolem gdzieś w kątach.
- No! – zaśmiał się serdecznie chłopak. Dopiero teraz Krystian zauważył, że w jego wardze tkwi kolczyk. I w brwi też…
A na ramieniu rozciągał się jakiś kolorowy tatuaż, znikający pod materiałem koszuli na plecach. Blondyn nie mógł się dobrze mu przyjrzeć, w klubie było raczej ciemno. Ale chyba przedstawiał smoka i jeszcze coś… Sam zawsze chciał zrobić sobie tatuaż, bał się jednak bólu.
- To wszystko przed tobą! – wyszczerzył się ponownie, odkładając pustą szklankę po piwie na blat baru.
- Co przede mną? – zdziwił się, wydymając swoje wąziutkie wargi posmarowane lepkim błyszczykiem.
- Skoro wpadłeś Sebastianowi w oko, to pewnie wpadniesz też Adamowi, taka kolej rzeczy. A uwierz mi, jeden seksowniejszy od drugiego – mrugnął do niego rozbawiony. Serce Krystiana zabiło szybciej przy wzmiance o Adamie. Pewnie do tego klubu chodzi niejeden facet nazywający się Adam, ale skoro miał być seksowny…? Tylko jeden Adam jest seksowny!
- Chyba nie rozumiem… - mruknął zakłopotany. Ale skoro mógłby wpaść w oko Księciu…?!
- Sebastian i Adam rywalizują ze sobą. Tak było od zawsze, od początków Przystani. Później Adam wyjechał i królem Przystani stał się Sebastian, dopóki Adam nie wrócił. Znów rywalizują i podbierają sobie nowe mięska – zaśmiał się, po czym zwrócił do barmana, zamawiając kolejne piwo.
Krystian zagryzł wargę… A gdyby tak trochę poświrować do tego Sebastiana? Może Adam chciałby wtedy się jakoś odegrać? No, a później wpadłby w jego sidła miłości!
Och tak!
Zwrócił spojrzenie pod ścianę, przy której ostatnio stał Sebastian, ale mężczyzny już tam nie było. Westchnął zmartwiony, pijąc szybko piwo, gdy nagle poczuł ciepły oddech na swojej szyi.
- Jesteś tu nowy? – usłyszał niski, hipnotyzujący wręcz głos, a następnie ktoś odwrócił go stanowczo w swoją stronę.
- To ja nie przeszkadzam – powiedział radośnie Mateusz, odchodząc, ale niezbyt zainteresowało to blondyna.
Spojrzał prosto w orzechowe oczy Sebastiana. Aż wstrzymał oddech, gdy uderzył go zniewalający zapach perfum mężczyzny. Z pewnością były markowe i drogie!
- Tak – starał się brzmieć pewnie i tak też wyszło.
- Mmm – zamruczał gardłowo mężczyzna, przysuwając się do chłopaka jeszcze bliżej i przenosząc dłonie na jego pośladki. – A co powiesz na…?
Krystian zagryzł figlarnie wargę, odsuwając się od niego stanowczo. I chociaż w środku trząsł się jak galareta, to starał się grać pewnego. Chciał uwodzić, co mu nawet jakoś wychodziło.
- Może innym razem – powiedział, dopijając piwo. Przez chwilę na twarz Sebastiana wpłynęła głupia, zdezorientowana mina, ale szybko się opanował.
- Niedostępny? Podoba mi się! – przyznał z rozbrajającą szczerością. Krystian już miał coś opowiedzieć, gdy przed oczami mignęła mu znajoma sylwetka. Powiódł za nią wzrokiem, dostrzegając Adama.
I bynajmniej nie miał zadowolonego wyrazu twarzy.
Tętno Krystiana automatycznie podskoczyło.
Czyżby wszystko szło po jego myśli?
Och! Znalazł odpowiednią osobę! Sebastian był idealną osobą do planu Filipa! A skoro Adam za nim nie przepadał…? Czy może być jeszcze lepiej!?
nooo:D:D*szczerzy sie*akcja się zaczyna rozkręcać:Dbędzie ciekawie. Już nie mogę sie doczekać tej konfrontacji miedzy Sebastianem i Adamem:D ,a Krystian nie jest taki głupi,dobrze chłopak mysli:D
OdpowiedzUsuńKrystian jest tak słodko naiwny, że aż momentami mi go żal. Mateusz wydaje mi się strasznie sympatyczny, ciekawa jestem czy jeszcze go spotkamy.
OdpowiedzUsuńFajnie, że opublkowałaś KzB, z każdym rozdziałem coraz bardzej mi się podoba. Wena i pomysłów :)
"Jeden seksowny od
OdpowiedzUsuńdrugiego" czy jakoś tak, wiem, że teraz się przyczepie, ale nie powinno być "seksowniejszy" xD? No oczywiscie, jak wszystko to co Ci wyjdzie spod paluszków jest uber xD, choć nadal moja mhroczna strona czeka, aż Krysia dostanie bęcki *opętańczy smiech* :3 Czekam na kolejny rozdział, choć powiem, że liczyłbym na to, że będzie on dot Krysi, Karola i nocki w hmm klubie xD.
Jak zwykle - weny.
~Niepozpozorny"Jeden seksowny od
drugiego" czy jakoś tak, wiem, że teraz się przyczepie, ale nie powinno być "seksowniejszy" xD? No oczywiscie, jak wszystko to co Ci wyjdzie spod paluszków jest uber xD, choć nadal moja mhroczna strona czeka, aż Krysia dostanie bęcki *opętańczy smiech* :3 Czekam na kolejny rozdział, choć powiem, że liczyłbym na to, że będzie on dot Krysi, Karola i nocki w hmm klubie xD.
Jak zwykle - weny.
~Niepozpozorny
Niepozorny powinno. Dzięki, bo nie zauważyłam ;D.
OdpowiedzUsuń"Sidła miłości"? Co jest? xDDD
OdpowiedzUsuńJeez, jak ja uwielbiam to opowiadanie, Krystiana i jego naiwność :D Jest po prostu boski o.o
Mrrr, zwłaszcza jak jeden przystojniejszy od drugiego i będą między sobą rywalizować o "księżniczkę", to co tu dużo gadać xD
To opowiadanie jest wspaniałe czekałam na niego dość długo i wreszcie sie doczekałam ;D
OdpowiedzUsuńStrasznie zrobiło mi się żal Karola biedny zaczął o siebie dbać i mam cichą nadzieje, że wreszcie Krystian na niego spojrzy inaczej niż jak na przyjaciela
Zycze dobrej i długiej weny ;)
Gra się rozpoczęła :D:D:D To będzie piękne.
OdpowiedzUsuńSzkoda że rozdział taki krótki :D
Ale będzie piękna akcja :D
Czekam cierpliwie!
Pozdrawiam!
Krystian jest tak słodko głupiutki, że aż miło patrzeć ^^.
OdpowiedzUsuńKrystian czyta harlequiny? Ale takie prawdziwe, z kiosku?
OdpowiedzUsuńW sumie, można się było tego spodziewać.
Harlequiny, to i ja bym czytała gdyby było o homo. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Krystiana i te jego marzenia o Księciu. On nie widzi, ale możliwe, że jego prawdziwy książę bardzo często jest obok niego. Mam na myśli Karola. :D
xyz, nawet nie masz pojęcia jak się tą słodką głupkowatość Krystiana fajnie opisuje xD.
OdpowiedzUsuńkatrei, tak, dokładnie takie ;D.
Luana, jestem pewna, że jakieś się tam znajdą :D. Może nie przetłumaczone na pl (no bo jaka babcia chciałaby czytać o gejach?), ale przecież branża homo-opowieści jest szeroka. Polecam księgarnię http://bearbook.pl ;D
Dobra, przerywam "ciche czytanie". Nadszedł moment, kiedy muszę coś powiedzieć (nie mniej nie więcej znaczy to tyle, że trochę muszę popiac z zachwytu).
OdpowiedzUsuńWszystko tutaj jest jakie rzeczywiste, że aż nie mogę się oderwać od czytania! Ja próbuję, ale zawsze zalatuje w moich tekstach sztucznością, a bohaterom zwyczajnie brakuje tego czegoś, grr! Tym bardziej podziwiam!
W ZRz i Księciu jest słodko i gorzko, nie przesadzasz z dramatyzmem, robisz bohaterom kucyki na głowach, a potem biednych torturujesz ich rozplątywaniem (koszmary z dzieciństwa powracają, brrr!). Wszystko jest świetne.
Jakieś minusy z pewnością znajdę, to na pewno, z natury jestem człowiek czepialskim, ale to za jakiś czas, kiedy ochłonę i przestanę się głupio szczerzyc przed kompem. Zdecydowanie za kilka dni (przy sprzyjających wiatrach).
Podobał mi się bardzo ten rozdział. Jednocześnie załamywałam ręce nad naiwnością Krystiana (nie wiem czemu, bo ja z reguły nie kupuję naiwności, ale jego zaczynam po woli akceptować i nawet trochę kibicować, nadal jednak nie uważam, żeby była ona słodka - w sensie naiwność), zrobiło mi się żal Karola, smutna jest jego historia, ale właśnie takie momenty przekonują mnie jeszcze bardziej, że nie zamierzasz przedstawić wyłącznie słodkiej miłości z pewnym przejściowymi problemami.
Zainteresowała mnie osoba Mateusza i Sebastiana. Rozumiem, że panowie (w sensie Adam i Sebastian) rywalizują ze sobą, ale nie wierzę, że powodowane jest to jedynie ich "samcza natura". No, może jestem jednak zbyt podejrzliwa.
Mam nadzieję na prawdziwe, szczęśliwe zakończenie, jak każda niespełniona romantyczka! Żeby się panom ułożyło (wszystkim zbiorowo i każdemu z osobna).
To na tyle, jeszcze tylko pozdrowię i życzę udanego wieczoru!
a mnie zainteresował Mateusz xD pojawi się jeszcze?:D
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału, to no cóż xD..jestem ciekawa jak to wszystko się potoczy. A Sebastian jakoś mnie nie nie zwalił z nóg xD
Kohaku
Fajne opowiadanie. bardzo mi się podoba. już kiedyś czytałam twoje opowiadania. szkoda tylko że usunęłaś stary blog wraz z opowiadaniami. szkoda :-(
OdpowiedzUsuńHYm, taki plan nie jest zły, wręcz odwrotnie! Jestem strasznie ciekawa, co będzie dalej, uważam, że z każdym kolejnym rozdziałem twoje opowiadanie staje się coraz lepsze! Wracam do lektury, pozdrawiam serdecznie. Yuu
OdpowiedzUsuń