- Chcesz się czegoś napić? – spytał jakby nigdy nic, odsuwając się ode mnie. Odchrząknąłem zakłopotany.
- Masz colę czy coś w tym stylu? – mruknąłem, starając się opanować szaleńcze bicie serca, co oczywiście mi się nie udało. Wszystko przeciwko mnie.
- Sprite, może być? – odparł, podchodząc do drzwi. Potaknąłem opadając na oparcie sofy. Gdy wyszedł z pomieszczenia, moje usta mimowolnie wykrzywiły się w uśmiechu. Odetchnąłem, szczerząc się do siebie jak głupi. Przy nim zapominałem o wszystkim, o HIV, chorobie ojca… Wszystko wydawało się takie błahe, nawet te największe problemy, z którymi na co dzień nie potrafiłem normalnie żyć.
Wrócił do salonu, trzymając w dłoni wysoką, przezroczystą szklankę z musującym napojem, a w drugiej niósł laptopa. Podał mi Sprite’a, siadając tuż obok mnie i włączając komputer.
- Chciałbym kiedyś sfotografować ciebie – powiedział Gracjan, wpisując hasło i nawet na mnie nie spoglądając.
Zmarszczyłem zdziwiony brwi.
- Przecież już mnie fotografowałeś – mruknąłem z niezrozumieniem. Uśmiechnął się pod nosem, odrywając wzrok od monitora.
- Ale nie tak – szepnął, nachylając się lekko nade mną. Otworzyłem szeroko oczy, spoglądając z bliska na tą idealną dla mnie twarz.
- A jak?
- Mam na myśli akt – wzruszył ramionami, znów całą swoją uwagę poświęcając komputerowi.
Ja za to siedziałem jak ostatnia sierota z uchylonymi ustami, wbijając wzrok w jego profil. Że… On chce mi robić zdjęcia nago?
- Czyli… Bez ubrań? – spytałem, mając nadzieję, że opacznie to zrozumiałem. Chociaż… W pewnym sensie ten pomysł wydawał się… Podniecający? Och, no jaki gej nie chciałby być fotografowany nago przez takiego faceta jak Gracjan?! Niestety, ale nie byłem tym wyjątkiem.
- Tak – zaśmiał się, zerkając na mnie kątem oka. – Oczywiście to tylko propozycja, ale masz świetne ciało – wzruszył ramionami.
Zwilżyłem spierzchnięte wargi. Raz się żyje. Szczególnie, jeżeli to życie będzie krótkie przez nieuleczalną chorobę.
- Dzięki – powiedziałem jedynie, nie wiedząc, co mógłbym więcej dodać. Na ekranie właśnie wyświetliło się pierwsze zdjęcie biegnącej Tessy, trzymającej w pysku badyl większy od niej. Aż się uśmiechnąłem na ten widok.
Z tyłu widać było wodę, w której odbijały się promienie popołudniowego słońca. Musiałem przyznać, że zdjęcie wyglądało na jak najbardziej profesjonalne. Ja nigdy bym czegoś takiego nie zrobił.
- Wow – skomentowałem, nie potrafiąc znaleźć lepszego określenia. – To jest świetne.
Gracjan uśmiechnął się szerzej, najwidoczniej mile połechtany komplementem. Pokazał mi kolejne. Tym razem na zdjęciu był też Lambo ciągnący Tessę za ucho, co wyglądało dosyć komicznie, biorąc pod uwagę wymiary kundelka i Goldena.
Przewinął jeszcze kilka zdjęć, aż w końcu natrafił na takie, gdzie byłem i ja. Stałem zamyślony, wpatrując się w wodę. – Musisz być naprawdę dobrym fotografem, skoro na twoich zdjęciach nie wyglądam jak ostatnia pokraka – zaśmiałem się.
- Nie przesadzaj. Twarz wiele znaczy, a twoja jest jak najbardziej fotogeniczna – wzruszył ramionami, pokazując mi kolejne zdjęcia. Na jednym nawet spoglądałem w jego stronę, uśmiechając się szeroko. Jak idiota jakiś z rumieńcami.
- To tylko ci nie wyszło – skomentowałem, wydymając z niezadowoleniem wargi.
- A mi się najbardziej podoba ze wszystkich – uśmiechnął się szeroko, pokazując kolejne zdjęcia psów.
Gdy wreszcie doszliśmy do końca, wyłączył laptopa, odkładając go na podłogę. Spojrzał na mnie, uśmiechając się jakoś tak dziwnie. Przyssałem się do szklanki, chcąc zakryć skrępowanie.
- To jak z tymi aktami? – spytał, podejmując temat, który został urwany. Wydąłem usta, nie wiedząc, co mu odpowiedzieć.
- A robiłeś już kiedyś takie zdjęcia? – odpowiedziałem pytaniem, spoglądając na niego zaciekawiony. Uśmiechnął się, po czym pokręcił głową, a ja poczułem jakby ulgę.
- Byłbyś moim pierwszym – powiedział to tak dwuznacznie, że aż zrobiło mi się jeszcze goręcej, co właściwie wydawało się już niemożliwe. Zapewne byłem cały czerwony i wyglądałem jak jeden wielki pomidor.
Przełknąłem ślinę, po czym wyszczerzyłem się w uśmiechu, trochę wymuszenie. Po prostu chciałem zamaskować skrępowanie.
- No, to jeszcze pomyślę – wzruszyłem ramionami. Spojrzał na mnie przeciągle, na co tętno automatycznie mi podskoczyło, nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Siedziałem więc jak ostatnia sierota uwięziony w jego piwnych oczach.
Nachylił się, opierając dłoń na oparciu sofy. Czubki naszych nosów się zetknęły, a on nie wykonywał przez chwilę absolutnie żadnego ruchu. Po prostu siedział tak ze wzrokiem wbitym w moje oczy.
Przysunąłem się powoli, obejmując ramieniem jego szyję. Przesunąłem językiem po jego dolnej wardze, którą po chwili namysłu przygryzłem. Westchnął drżąco, siadając w wygodniejszej pozycji i kładąc dłoń na moje udo, które zaczął drażniąco gładzić. Niby tylko takie delikatne pieszczoty, a mnie już ogarnęło podniecenie. Czułem przyjemne mrowienie w dolnych partiach ciała.
Wysunął język, stykając go z moim, by po chwili wymusić na mnie wycofanie się i wsunąć się do wnętrza moich ust.
Dłoń sunęła wyżej, aż zatrzymała się na biodrze niebezpiecznie blisko krocza. Westchnąłem w jego wargi. Chciałem, żeby mnie dotknął…
Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, a jego zapach wcale nie pomagał mi w opamiętywaniu się. W tamtym momencie nie myślałem. Nawet nie chciałem myśleć, chciałem jedynie czuć. Jego usta, dotyk i…
Dłoń wsunęła się pod moją bluzkę. Prawie jęknąłem, przyciągając go bliżej siebie, jakbym chciał się z nim stopić. Atakowałem jego usta, zażarcie walcząc o dominację w pocałunku. Jak na razie to ja wygrywałem, ale z każdą chwilą on stawał się coraz bardziej drapieżny.
Przesunął drażniąco dłoń po mojej piersi, zahaczając o sutek. Nie wytrzymałem, wydałem z siebie jęk zduszony przez jego usta.
Odsunął się ode mnie, łapiąc za rąbek bluzki i zaczynając ją ze mnie ściągać. Uniosłem ręce, pomagając mu w tym. Gdy już zbędne ubranie wylądowało na podłodze, sięgnąłem do jego koszuli, zaczynając ją rozpinać i zsuwając ją z jego smukłych barków. Ujrzałem lekko umięśniony tors porośnięty małymi, czarnymi włoskami. Schyliłem się, obejmując ustami jeden ze stwardniałych sutków, za co zostałem wynagrodzony jego ochrypłym westchnięciem. Przesunąłem usta wyżej, na szyję, przysysając się do wystającego obojczyka. On jednak nie pozwolił mi na nic więcej, popychając mnie na oparcie kanapy i siadając na mnie okrakiem. Teraz to jego wargi przylgnęły do mojej szyi. Odchyliłem ją, dając mu więcej pola do manewru. Jęknąłem cicho, gdy zassał się na szyi, zapewne zostawiając po sobie czerwony punkcik.
I to mnie ostudziło. Aż otworzyłem szerzej oczy, zdając sobie sprawę z tego, co właśnie robimy. Zamarłem w bezruchu, nie wiedząc, co powinienem zrobić.
- Gracjan, poczekaj - potrząsnąłem jego ramieniem, co nie wywołało jednak żadnej reakcji. Jego usta dalej błądziły po mojej szyi, a dłonie starały się ściągnąć ze mnie spodnie. - Gracjan, poczekaj mówię! - powtórzyłem zdesperowany, obawiając się tego, co za chwilę może się wydarzyć. On jednak nie zareagował. - Mam HIV, do cholery! - wydarłem się, odpychając go od siebie nogą.
Dopiero po chwili dotarło do mnie, co ja takiego powiedziałem. Spojrzałem na niego przerażony, z nadzieją, że może jednak tego nie usłyszał. Ale wyraz jego twarzy mówił sam za siebie.
Odsunął się ode mnie nieco, aż otwierając szerzej oczy, zszokowany albo wystraszony. W tamtej sytuacji ciężko było mi ocenić, które z emocji odbijały się w jego piwnych tęczówkach.
- Słucham? – spytał jakoś tak cienko. Przełknąłem ślinę, spuszczając wzrok na swoją dłoń zaciskającą się nerwowo na kolanie.
- Mam HIV – szepnąłem. – Bałem się powiedzieć ci o tym wcześniej – dodałem, nie widząc innego wyjścia z tej sytuacji. Zwilżyłem nerwowo opuchnięte wargi. Serce waliło mi w piersi z przerażenia. A już było tak dobrze… Wiedziałem, po prostu wiedziałem! Nie trzeba było się w to wszystko angażować!
Kątem oka dostrzegłem, jak Gracjan sięga po koszulkę, a następnie zapina guzik od spodni, który niewiadomo jakim cudem został odpięty.
Serce waliło mi w piersi, złapałem za T-shirt, zakładając go i szybko wychodząc z pomieszczenia, prawie potykając się o własne nogi. Było mi tak głupio jak jeszcze nigdy.
Szybko wsunąłem na nogi buty i wybiegłem z pomieszczenia, pokonując schody w ekspresowym tempie. Zatrzymałem się dopiero przed drzwiami. Nabrałem powietrza w płuca, czując jak pieką mi oczy. Przecież nie będę płakać! Sam się w to wpakowałem! Myślałem, że co? Będzie kontynuować bez niczego?
Każdy by się przestraszył. Gracjan nie jest wyjątkiem.
A mimo to czułem jakiś straszny żal do niego, że tak postąpił.
Kurczę... Też mam żal do Gracjana. Ale nie taki może znów duży- każdego by to zaskoczyło. Rozdział przeczytałam strasznie szybko, jutro pewnie będę czytać 2-gi raz. Krótko, bo gonią. Wspaniałe, naprawdę, wspaniałe.
OdpowiedzUsuń3maj się.
Oczywiście jak dostaje wiadomość o tym że jest nowy rozdział ciesze się jak głupia XD
OdpowiedzUsuńA dzisiejszy rozdział mnie powalił! O BOŻE wreszcie mu powiedział i to w taki sposób!!!!! Genialne, Fantastyczne, Nie do opisania. Aż mnie wmurowało!
Jeju, Gracjan się dowiedział... Myślałam, że trochę jeszcze poczekamy sobie na tą scenę. Reakcja raczej normalna, ale ciekawi mnie co będzie dalej. Jeju, teraz w najciekawszym momencie przerywać? Szczyt okrucieństwaXD Oby tylko następny rozdział szybko się pojawił, bo nie mogę się doczekać---ANGEL
OdpowiedzUsuńI czaisz, że jesteś okrutna?
OdpowiedzUsuńRozumiesz to, że JA mam szklanki w oczach?
Zszokowałaś mnie tym totalnie.
Nie wierzę w to, ja wiem. To jest ...
Jak on mógł tak po prostu...
No kurde no. I tak mi smutno i dziwnie teraz.
Niech się sprawa jak najszybciej zakończy i tyle, dobrze? Nie bądź dla mnie okrutna.
Bo,bo,bo. Bo cię nie wytulam, ot co!
Nie no. Buuuu. *idzie se spać w "bardzo" dobrym humorze*
I* tak cię uwielbiam, dupko <3
Powiedział mu! Zaskoczyłaś mnie tym. Sądziłam, że nadal będzie od tego uciekał. No, ale w takiej sytuacji nie było wyjścia, musiał to zrobić. I dobrze. :D
OdpowiedzUsuńPrzez końcówkę prawie się popłakałam. Nie winię Gracjana. Facet się przestraszył. Pytanie co zrobi później.
A Filipek może sobie popłakać. To czasami wielka ulga od tego co boli.
Wstawiaj szybciutko następny rozdział *prosi na kolanach* Musze wiedzieć co dalej z chłopakami będzie.
coooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooo. Gracjan ty waflu!
OdpowiedzUsuńBtw Dream, napisalam do ciebie na gg, ale nie widze odzewu, więc mysle- moze nie wchodzisz, bo powiedzialam, ze mnie tam nie bedzie :) No wiec - jestem. Sporadycznie, bo tylko taka mam mozliwosc, ale jestem. Teraz niestety wyjezdzam na tydzien, ale wracam i jestem cala twoja, jakkolwiek to brzmi :)
OdpowiedzUsuńJa chcę kolejny rozdział!!!!!!!!!!!!!!!! Nawet nie waż się dodawać teraz księcia!!! Ja chcę wiedzieć co będzie dalej ^w^. Kiaaa!!! chyba Twój najlepszy rozdział ze wszystkich :3
OdpowiedzUsuńFilip nareszcie mu to powiedział - no nareszcie, ale teraz to mi go trochę szkoda, biedaczek. Ale na pewno wszystko się ułoży :) PROOOOOOOOOOOOOOSZZZĘĘĘ!!! Dodaj jak najszybciej nowy rozdział!!! ^^
~Hisoka
Przeczytałam rozdział na jednym tchu i nawet nie zdążyłam zauważyć kiedy się skończyło. JESTEŚ GENIUSZEM W POSTACI NAJCZYSTSZEJ Z MOŻLIWYCH! Opisujesz wszystko z taką lekkością i dokładnością, że można się poczuć jakby się tam na prawdę było. Kłaniam się z wielkim szacunkiem do stup. Zarazem proszę, o szybkie dodanie kolejnego rozdziału, aby zaspokoić żądze dzikich yaoistek.
OdpowiedzUsuńA mi się po rozdziale zrobiło cholernie smutno... I mam dziwne przeczucie że to się źle skończy... Ale jednak mam cichą nadzieje że tak się nie stanie :)
OdpowiedzUsuńA opisałaś tak wspaniale tą gre wstępną, PADŁAM! :D
Buziaki =]
Ikuko, nic od Ciebie nie dostałam. Nie doszła do mnie żadna wiadomość. A na gg jestem dosyć często, więc może źle numer wpisałaś? XD
OdpowiedzUsuńBoże, jakie reakcje xDDD Wszystkich o zawał przyprawiasz! xD
OdpowiedzUsuńTwojego bloga znalazłam dopiero wtedy, gdy przekierowałaś mnie na niego z yaoi.pl, za co dziękuję, bo pewnie dłuugo czekałabym na nowe rozdziały, a tutaj jest ich więcej. Anyway, bardzo mi się podoba to, co tworzysz. Każde gejowskie opowiadanie ma swoje osobne miejsce w moim sercu, to również. Uprzejmie proszę o kolejny rozdział (póki co uprzejmie! Później przyjdzie czas na szantaż, jeżeli wyjątkowo nie będę mogła doczekać się kolejnego rozdziału ;D), bo umieram z niecierpliwości na to, co wydarzy się dalej!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i pisz, pisz, jak najwięcej.
Lenalee
Ja normalnie, cię kiedyś zabije. Kończysz w takich fantastycznych momentach... Żal mi Filipa, biedaczek ... już myślałam że sie tam zraz rozpłacze, pod koniec. ;D z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ^.^
OdpowiedzUsuń- A. Trancy
Filip nie musi płakać bo robię to za niego.
OdpowiedzUsuńKurczę, zaskoczyłaś mnie tym.
A tak sobie myślałam ja zaczęli się całować, ze powinien mu powiedzieć. A jak to zrobił to w mojej głowie coś krzyczało 'Powiedział mu! Powiedział!' i krzyczy dalej.
Nareszcie. Lubię takie dramy ^^
Ciekawie mnie jeszcze co u 'ON'. Pokaże się w końcu?
Pisz dalej, życzę weny.
mihashi-kun
Zgadzam się z komentarzem wyżej - zastąpieniem Filipa przy płakaniu. Neee, smutno mi. No niby wiadomo było, że jakiś smut poleci, ale nie byłam przygotowana na to psychicznie.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, czy w końcu powie t też Adamowi. No i oczywiście postać 'ON'.
Czekam na kolejny rozdział ^^.
o. to dziwne ;o
OdpowiedzUsuńNumer na pewno dobry, bo po wpisaniu od razu wyświetliło mi się DREAM :) No cóż, spróbuję jutro napisać do ciebie jeszcze raz, albo może ty sprobuj do mnie napisać :) 35510224. W niedzielę wyjeżdżam, wiec jabysmy nie zlapaly jutro kontaktu, dostępna będe dopiero po 12 czerwca :) mam jednak nadzieję, że w końcu pogadamy, nawet pan M. się o ciebie pytał :)
Wow, rozdział podobał mi się baardzo. Może nawet będzie to mój ulubiony. Trochę zaskoczyło mnie to, że tak szybko wyznał mu,że jest chory. Moje wyobrażenie dalszej historii było inne, ale to mi się podoba. Teraz z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Liczę na happy end. Pozdrawiam i życzę weny!
OdpowiedzUsuńNieemożliwaA
Zostaniesz pisarzem sławnym na całym globie. Ja Ci to przepowiadam! ;)
OdpowiedzUsuń:<
OdpowiedzUsuńOto mój komentarz. Bardzo konstruktywny. Pierdolę. STRAJK. JA CHCĘ GRACJANA.
Boski rozdział<3
OdpowiedzUsuńGra wstępna cudowna i te ich pocałunki*rozmarzona*
Zgadzam sie w zupełności z poprzednimi komentarzami :)nic wiecej dodać ^^
Juz nie mogę sie doczekać następnego rozdziału :Dwiesz kiedy przerwać by czytelnik wyczekiwał z niecierpliwością na C.D ;p
Pozdrawiam i duzo weny ;*
Nie no omal się nie nie popłakałam na tym rozdziale... To było takie smutne i w ogóle pełne emocji, ale i napięcia. Zastanawiam się jak postąpi Gracjan. Chociaż podejrzewa, że przez pewien czas będzie trawił tę nowinę zanim znów zacznie mieć kontakt z Filipen. Podejrzewam, że właśnie w tym momencie pojawi się w jego życiu ta dziewczyna, o której była mowa w zwiastunie, ale co będzie dalej i jak się ich losy potoczą to tylko ty jedna wiesz.
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy... oby ukazał się jak najszybciej bo już nie mogę wytrzymać
Powodzenia i wiele weny twórczej ;)))
Jejku w takim momencie przerwać? Zgadzam się z Yuki. Też pomyślałam o tej dziewczynie i szczerze mówiąc to mam coraz większy żal do Gracjana. >_> wrrr mam nadzieję,że news pojawi się niedługo.
OdpowiedzUsuńdobry sposób na wyrażenie prawdy :) no ale cieszę się, że okres podchodów się skończył i zacznie ta
OdpowiedzUsuń''walka'' między nimi ;)