środa, 16 marca 2011

Rozdział 11. (Zostawić rzeczywistość)

Angel - szczerze mówiąc nie mam pojęcia co z opowiadaniami z byłego y-d. Zaczęłam coś tam poprawiać, ale trochę opornie mi idzie. Nie mam siły myśleć teraz o jakimkolwiek opowiadaniu prócz Zostawić Rzeczywistość. Ostatnio piszę tylko to. Ale postanowiłam, że zakończę przynajmniej Dżunglę i Zabić wspomnienia. Nie mam jednak pojęcia kiedy to zrobię ;d.

Kochani, na Wasze życzenie rozdział publikuję szybciej, co wiąże się z tym, że biedna Silris musiała siedzieć i poprawiać moją radosną twórczość.
Tak więc ładnie jej podziękujcie xD.

Wyniki ankiety, którą prowadziłam przez miesiąc już są i... Jestem naprawdę zadowolona!
Aż 210 oddanych głosów! Z czego 165 na 'świetne', a 26 na 'ok'! Nawet nie wiecie jak się cieszę, że opowiadanie się Wam podoba!
No i cieszę się również z tego, że tylko dwa głosy oddane na 'słabe', byłam przekonana, że będzie ich więcej.
***

Rozdział 11. Co tam, że przystojny! To idiota!

Siedziałem na kanapie, wbijając wzrok w tę jego nieziemsko przystojną twarz, robiąc przy tym marsową minę.
- Żartujesz – powiedziałem, mając nadzieję, że właśnie robi sobie ze mnie jaja. Uśmiechnął się szeroko, dzięki Bogu byłem tak zdziwiony, a zarazem załamany, że jakoś szczególnie się tym uśmiechem nie przejąłem.
- A dlaczego miałbym? No, Fifi, nie przyjmiesz mnie na kilka nocy? – wydął usta w ten swój seksowny sposób, chyba myśląc, że tym sposobem mnie udobrucha. Och, jak dobrze, że zastanawiałem się teraz jak go spławić.
Wyrzucenie przez okno chyba nie wchodziło w grę, a szkoda. Przynajmniej nie musiałbym patrzeć na to przystojne zjawisko przede mną i nie musiałbym sobie odmawiać zaciągnięcia go do łóżka.
Nawet nie macie pojęcia jak on na mnie działał!
Ale oczywiście nie tak jak Gracjan. Z Gracjanem to było coś zupełnie innego, przynajmniej nie stawał mi na widok fotografa. A na widok Adama… Lepiej nie mówić. Wiedziałem jednak, że to tylko pożądanie, no i przecież dosyć długo nie robiłem TEGO, przez co miałem niemałe problemy z libido.
Uwierzcie, będąc facetem takie życie wcale nie jest miłe. Widzisz przystojne ciało faceta na żywo (siłownia to istna udręka dla mnie!) i bach, kolega już stoi i się cieszy. Wtedy zazwyczaj myślę o kobietach, niemal zawsze skutkuje. Jak już mówiłem, nie cierpię płci przeciwnej, dlatego nie mam żadnej przyjaciółki. A przecież ci geje z filmów i seriali zawsze mają jakąś przyjaciółkę. Czasem mam wrażenie, że jestem nieco inny.
- Kilka nocy – prychnąłem. – Znając ciebie zamieszkasz u mnie na pół roku, tłumacząc, że nie masz pieniędzy na mieszkanie – przewróciłem oczami. Najgorsze w tym wszystkim było chyba to, że wiedziałem, iż tak czy siak ulegnę. No bo kto nie ulegał Adamowi? Temu jego cudownemu uśmiechowi i niskiemu, perswazyjnemu głosowi?
Przykro mi, ale ja się do tej garstki osób nie zaliczam. Czasami żałuję… Nie, żałuję cały czas, bo to naprawdę jest udręką, kiedy ciężko ci wymówić przy kimś takim proste „nie”.
- Fifi – jęknął, wstając z wysłużonego, brązowego fotela i siadając tuż koło mnie. Objął moją talię ramieniem, przyciągając do siebie. Przybliżył swoje usta do mojego ucha, owiewając je ciepłym oddechem. Poczułem jak włoski na karku mi stają, a po plecach przebiegają dziwne dreszcze, które ostatecznie kumulują się w wiadomym miejscu.
No nie! Opadaj! Opadaj mówię!
To jest takie krępujące. Już nawet nie wiem, ile od rana zaliczyłem wzwodów. Oczywiście Adam chciał mi w tym jakoś ulżyć, ale skutecznie się broniłem. No prawie. Zamknąłem się w łazience i powiedziałem, że sam to załatwię.
Nieco żałosne, co? Mając TAKIEGO faceta pod ręką… Gdybym tylko mógł pozwolić sobie na chwilę zapomnienia… Ale nie, nie, nie! Żadnego seksu! Jeszcze później coś by się stało, Adam miałby do mnie pretensje, a ja wyrzuty sumienia. Taka myśl nieco mnie ostudziła. Na chwilę. Kilka minut… A może to nie minuty tylko sekundy? Naprawdę, przy nim ciężko było mi racjonalnie myśleć.
- Fifi, chcesz, żebym spał gdzieś pod mostem? – wyszeptał mi do ucha tym niskim, łóżkowym głosem, przez co aż zadrżałem. Mimowolnie wyobraziłem sobie, co mogłoby się stać, gdybym tak… Jezu, nie!
Jego dłoń znalazła się na moim udzie, gładząc je lekko. A ja – jak ostatni niewyżyty idiota – siedziałem wyprostowany, jak na gwoździach, czekając na jego kolejny ruch. – Filip, chodźmy do łóżka – jego dłoń zsunęła się na moje krocze, a usta zaczęły składać delikatne pocałunki na mojej odsłoniętej szyi.
Ocknąłem się, odpychając go od siebie i szybko wstając. Serce waliło mi w piersi tak, jakby chciało wyskoczyć.
Adam otworzył szeroko oczy zdziwiony. Już miałem zacząć się tłumaczyć, gdy – dzięki ci Boże, może kiedyś zacznę chodzić do kościoła – uratował mnie dzwonek do drzwi.
- Otworzę! – oznajmiłem nieco panicznie, wybiegając do przedpokoju i dopadając drzwi, które otworzyłem z rozmachem. Stojąca po drugiej stronie osoba zdziwiła się nieco na ten gwałtowny ruch, je jednak byłem zdziwiony jeszcze bardziej. – Gracjan?
- Cześć, gotowy? – spytał, spoglądając na mój strój, który nadawał się jedynie do domu. Duże, szare, dresowe spodnie i niebieski, lekko sprany T-shirt. Zmarszczyłem brwi, zastanawiając się, o co może mu chodzić, aż w końcu doznałem olśnienia. Zapomniałem, że miałem iść z nim na trening żużlowy na Polonię, gdyż chciał zrobić zdjęcia sparingom.
- Jezu! – aż złapałem się za głowę. – To dziś?
- Fifi, coś nie tak? – usłyszałem głos Adama dobiegający z salonu. Odwróciłem się, natrafiając na jego postać stojącą w progu pomieszczenia. Mimiką twarzy usiłowałem mu przekazać, żeby się łaskawie zamknął i wrócił na kanapę. On oczywiście – debil jakich mało – zrobił krok w moją stronę. – Idź! – syknąłem, ale tak aby Gracjan tego nie usłyszał. Starałem się również zasłonić sylwetkę bruneta sobą i drzwiami. Gracjan nie może go zobaczyć, jeszcze sobie coś pomyśli!
Twarz Adama przyozdobił uśmiech. Ruszył w moją stronę, pacan jeden, spoglądając na mojego rozmówcę.
- Adam – podał mu rękę. Miałem ochotę z całej siły walnąć się w czoło. Co za idiota! Może niech mu jeszcze powie, jakie relacje nas kiedyś łączyły!
Fotograf spojrzał na niego nieco zmieszany (jak on słodko wygląda robiąc taką minę!), po czym uścisnął mu dłoń.
- Gracjan.
Adam przez chwilę przyglądał się gościowi, mrużąc przy tym z zastanowieniem oczy, po czym bez żadnego skrępowania objął mnie od tyłu, opierając brodę na moim ramieniu. Otworzyłem szeroko oczy, spinając się. Co ten debil wyprawiał?!
Spojrzałem na Gracjana, który także przyglądał się tej scenie równie zdziwiony co ja.
- Um – wydusiłem inteligentnie, łapiąc za dłonie Adama i odsuwając je od siebie. – Chciałeś iść do sklepu – powiedziałem, spoglądając w tył na bruneta, który przed chwilą tak bezczelnie mnie obłapywał.
- Co? – uniósł jedną ze swoich grubych brwi.
- Chciałeś. Iść. Do. Sklepu – powtórzyłem, cedząc każde słowo, przy okazji spoglądając na niego wzrokiem mówiącym: „Lepiej się wynoś albo naprawdę będziesz spać pod mostem”.
Mężczyzna jeszcze przez chwilę przyglądał się mi, zastanawiając, o co mogło mi chodzić. Zapomniałem dodać, że Adam strasznie wolno łapie aluzje.
- Dobra – westchnął, odsuwając się i zakładając buty, po czym narzucił na siebie swoją skórzaną kurtkę i wyminął w drzwiach Gracjana. – Tylko daj mu dobrze, bo ciągle mu dzisiaj staje – szepnął do fotografa. Otworzyłem szerzej oczy, spalając przysłowiowego raka. CO?!
- Spadaj i przed dwudziestą nie wracaj! – krzyknąłem do niego cały czerwony. Zaśmiał się wesoło, zbiegając w dół. Zwilżyłem wargi, nie mogąc spojrzeć Gracjanowi w oczy. Wyszedłem na idiotę! – Um, ten… Sorry za niego – mruknąłem cicho.
- Jesteście parą? – spytał bez skrępowania, unosząc jedną z brwi i czekając na odpowiedź. Przełknąłem ślinę, biorąc uspokajający oddech.
- Nie no, co ty. Ja i taki idiota? – jutro pewnie będzie gadać o mnie całe osiedle. Pewnie sąsiadka obok stoi pod drzwiami i przysłuchuje się rozmowie. Stara menda. – To co? Idziemy na ten żużel, nie? Wejdź, a ja się przebiorę.
- Masz gościa, nie będę przeszkadzać – machnął ręką i już chciał odejść, gdy złapałem go za nadgarstek.
- No nie przesadzaj, co tam z niego za gość. Idiota mi się na głowę zwalił i tyle – burknąłem, krzywiąc się. Nie wiedziałem dlaczego, ale zależało mi na tym, aby przed Gracjanem nie wyjść na jakiegoś debila. Odsunąłem się nieco do tyłu, wpuszczając go do środka. – Wejdź do salonu, ja idę się ubrać – powiedziałem, puszczając go przodem.
- Kim on dla ciebie właściwie jest? – spytał, spoglądając na mnie przez ramię. Aż na chwilę się zatrzymałem zaskoczony taką bezpośredniością.
- Eee – wydusiłem. Sam nie wiedziałem, co powiedzieć. – Można powiedzieć, że to… - czy Adama mogę nazwać byłym? – Mój ex… Tak jakby – wzruszyłem ramionami.
- Tak jakby? – kontynuował. Zmarszczyłem brwi zdziwiony. Co on się mnie tak wypytuje?
- No… Byliśmy kiedyś – zwilżyłem wargi – łóżkowymi znajomymi – ledwo co przeszło mi to przez gardło.
Wskoczyłem do pokoju, mając nadzieję, że uratuje mnie to przed jego kolejnymi pytaniami. Ale nadzieja matką głupich. Gracjan stanął w drzwiach.
I jak ja teraz, do cholery, miałem się przebrać?!
Odetchnąłem, otwierając szafę i wyciągając granatową koszulę w kratę z podwijanymi rękawami, a do tego biały T-shirt z rysunkiem King Konga i jakimś dziwnym napisem. Złapałem jeszcze za dżinsy, zerkając na niego kątem oka. Stał tam w progu i mi się przyglądał. Aż zrobiło mi się goręcej, a serce przyśpieszyło swój rytm.
- Dlaczego on jest u ciebie? – padło kolejne, nieco dziwne pytanie. Spojrzałem na niego z głupią miną. Po co mu ta wiedza?
- Bo nie ma gdzie mieszkać – wzruszyłem ramionami. – Sprzedał mieszkanie i wyleciał do Anglii. Teraz, kiedy wrócił, nie ma gdzie się podziać i znalazł głupiego – warknąłem pod nosem zły na samego siebie, że się zgodziłem.
- Mogłeś odmówić.
- Ta, mu? Z tym cholernie obłędnym uśmiechem i głosem sprawiającym, że… - chyba się nieco zagalopowałem. Uciąłem, czerwieniąc się po czubki uszu. Po co ja to powiedziałem? Nie mogę nad sobą zapanować czy jak!?
Ściągnąłem spodnie, zaczynając nerwowo zakładać dżinsy, co nie było takie łatwe pod jego bacznym spojrzeniem. Niech tylko się nie obudzi i nie stanie, bo to już byłaby całkowita kompromitacja! Szczególnie po słowach Adama…
Gracjan jedynie się krzywo uśmiechnął, po czym odwrócił się na pięcie i wszedł do salonu. Co go ugryzło?

Wsiedliśmy do samochodu Gracjana, a rozmowa niezbyt nam się kleiła. Przypuszczałem, że winą pewnie tu jest incydent Adama, ale… Po tamtych moich impulsywnych słowach fotograf naprawdę dziwnie się zachowywał.
Stanęliśmy na światłach, a on odetchnął ciężko.
- Czujesz coś do niego? – spytał tak po prostu. Zmarszczyłem brwi, spoglądając na niego zbity z tropu.
- Nie – odparłem niemal natychmiast. Okej, Adam był chodzącym obłędem, na jego widok miałem w gaciach mokro i twardo, ale… To straszny idiota. No i zresztą miłość? Jestem gejem, nie ma czegoś takiego jak miłość pomiędzy facetami. To kobieta jest odpowiedzialna za coś takiego w związku, a jej w tym przykładzie zabrakło. I wcale nie jest mi z tego powodu przykro!
Spędziliśmy całe dwie godziny na stadionie. Myślałem, że się wynudzę, bo co ciekawego jest w żużlu? W szczególności, że to nie mecz, tylko jakiś durny trening. No dobra, jeden żużlowiec był tak cudowny, że aż nie mogłem od niego oka oderwać. Ale jednak było całkiem fajnie, bo z Gracjanem rozmawiałem już normalnie, tak jakby moja odpowiedź na pytanie zadane w samochodzie okazała się poprawną i taką, której fotograf oczekiwał.

Wróciłem do domu wieczorem. Wspiąłem się po schodach, natrafiając na dosyć niespotykany widok. Pod moimi drzwiami siedział Adam, zmęczony podpierając głowę i chyba… Spał. Podszedłem do niego, schylając się i niezbyt delikatnie nim potrząsając. Chociaż tak naprawdę miałem ochotę zrzucić go ze schodów. Skompromitował mnie w oczach Gracjana, powinien jakoś odpokutować.
Uchylił zaspane powieki, spoglądając na mnie zamglonymi, brązowymi tęczówkami. Przełknąłem ślinę, wyglądał… Och, a jak może wyglądać taki facet jak Adam zaraz po przebudzeniu? Jak młody bóg seksu.
Boże, zgrzeszę, ale… Adam jest nawet przystojniejszy od Gracjana. Lepiej zbudowany, z bardzo symetryczną twarzą i wyraźnie zarysowaną szczęką oraz dużą grdyką. Tak, mój kolejny fetysz. Mamy już duże, żylaste dłonie (kolejny dowód, dlaczego tak ciężko jest mi oprzeć się Adamowi), a teraz dochodzi wyraźnie odznaczająca się grdyka. Ja takiej nie miałem, gdyż mam dość umięśnioną szyję. No, ale czego się spodziewać, kiedy ciągle latam na siłownię?
Ale żeby nie było – Adam był wysportowany… A klatkę piersiową miał… Dobra, koniec, bo mały się budzi.
- No! W końcu przyszedłeś! Jak mogłeś mnie tak zostawić? – zaczął lamentować, powoli się podnosząc. Przewróciłem oczami, sięgając do kieszeni po klucze i otwierając drzwi.
- Jeszcze raz walniesz taki tekst przy Gracjanie, to ci nogi z dupy powyrywam – syknąłem, grożąc mu palcem.
Wydął usta w zastanowieniu, wchodząc do przedpokoju i zamykając za sobą drzwi. Sięgnąłem po smycze, wołając psy. Lambo przykuśtykał pierwszy z uniesioną łapą. Chyba niedługo można będzie mu ściągnąć ten gips.
- Oj, oj, jaki groźny – zaśmiał się, łapiąc mnie od tyłu. Odgarnął mi z karku włosy, zaczynając powoli całować czułe, erogenne punkty. Westchnąłem drżąco, poddając się chwili. – Kręcicie ze sobą? – wymruczał mi do ucha.
Ocknąłem się i odepchnąłem go od siebie. Wiem, wiem. Zachowuję się jak jakaś cnotka-niewydymka, no ale jeszcze chwila i wylądujemy w łóżku. Ciężko byłoby mi się opanować, kiedy jego dłoń znalazłaby się w moich slipach.
Nie! Nie stawaj!
- Nie, to kumpel – burknąłem, schylając się do Lambo i zapinając mu smycz. Znów będę musiał pomóc mu jakoś pokonać te schody.
- To oznacza, że mogę się do niego przyczepić? – spytał, a mnie na chwilę zamurowało. Coś ukuło mnie w sercu, po czym ogarnął mnie dziwny gniew. Nie! Nie może! – Przystojny z niego facet, od razu wiedziałem, że gej. Ma coś takiego w oczach…!
- Nie zbliżaj się do niego! – syknąłem, zostawiając psa i odwracając się do Adama, który uniósł w zdziwieniu jedną brew. Nigdy nie potrafiłem opanować tej tajemnej sztuki unoszenia jednej (nie dwóch) brwi.
- Ale po co te nerwy? Mówiłeś, że między wami nic nie ma. A ja sobie skorzystam przy okazji i umilę noce, skoro ty nie chcesz się ze mną zabawiać – westchnął teatralnie, wydymając bezradnie wargi.
Przełknąłem ślinę. Nie mogłem pozwolić Adamowi zbliżyć się do Gracjana. Co jeśli wtedy Gracjan oleje mnie całkowicie?
W tamtej chwili nawet nie przeszło mi przez myśl, że mam HIV no i mój dziwny gniew nie ma prawa bytu. Przecież skoro ja nie mógłbym być z Gracjanem, to dlaczego nie chcę nawet myśleć o wizji fotografa z kimś innym? To było takie pokręcone, że aż nie do końca rozumiałem samego siebie.
- Po prostu go zostaw.

16 komentarzy:

  1. dziękuję silris ! ;DD

    o ! zazdrosny , zazdrosny , zazdrosny ! jupi ! XD
    adam mi się nie podoba . nie lubię go . niech sobie idzie . niech spaaadaaa ! bije mi na mózg . to przez tę szybko zbliżającą się wiosnę . ; ]]

    dziękuję również tobie , dream , że dodałaś rozdział , bo one raczej poprawiają mi humor , nieważne ( prawie ) co by tam było . i życzę dalszej weny .

    p.s. czekam z niecierpliwością na jakikolwiek rozdział dżungli , ale nie żebym wywierała presję , skądże . ; DD

    Fenek . ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Dżrim-chan!
    Dziękuję Silcia-chan!

    Agwhr! Mam ochotę temu Adamowi nogi z dupy powyrywać. Dobierać się do naszego (50% dla Felka, 50% dla mnie, jakieś zastrzeżenia?) Gracka! Och... Nie wybaczę! Popieram osóbkę wyżej, co do uczuć odczuwalnych w powietrzu w stosunku do Adama.

    Liczę na Ciebie w sprawie Dżungli :) Nie ma to jak pairin maczoXbiedny-metalo-podobny-chłopczyk... ^^"

    Pozdrawiam, tulimy, spadamy! Ciao!

    OdpowiedzUsuń
  3. No to ta, dziękuję Silris za sprawdzenie rozdziału xDD a tobie za jego napisanie :3
    Głupi Adam, nie może się przyczepić do Gracjana, a Filip ma się obudzić i z Grackiem pogadać, bo inaczej może niektórych rzeczy żałować o.O
    Dobra, ty i tak wiesz najlepiej co będzie dalej więc nie będę lamentowała, nad jeszcze nierozlanym mlekiem C: A właśnie mi go zabrakło D:

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra Twoja Filip! Nie daj się Adamowi. Rozdział genialny i trochę wcześnie, ale nie marudzę, bo i tak nie mogłam się go doczekać Dream. Un, jestem Ciekawa jak na to wszystko zareaguje Gracjan, jeśli ten "imbecyl będzie się do niego przystawiać. i czy Adam się dowie, ze ten ma HIV.
    Życzę weny i Pozdrawiam nie mogąc się doczekać następnego rozdziału!
    Rei

    OdpowiedzUsuń
  5. Yeah, nowy rozdział! *tańczy po pokoju*
    Fajno, fajno... Dziękuję obu paniom. <3
    No i dobrze, że pożyje! Ma żyć jak najdłużej! :D

    Kochaam myśli Fifiego. XD Ale za dużo tekstów, żeby z każdego cytat dać :D Kurde... Pochłonęłam rozdział w ewidentnie za krótkim czasie. Ja chcę więcej i więcej!
    Życzę weny i chęci do pracy, pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Och, kochana. Twoje rozdziały stanowczo za szybko się czyta! Magia po prostu :).
    Adam. Ja w przeciwieństwie do tych osób wyżej, lubię go.
    Taka postać, która może namieszać! A do tego jest przystojny. Czego można chcieć więcej? :D
    Ma świetny charakter, taki olewający. Wie, że jest 'chodzącym obłędem' (spodobało mi się to stwierdzenie z tego rozdziału).
    Hah, prawie wysiadłam, jak Filip rozmawiał ze swoim penisem.
    'Nie! Nie stawaj!' xD.
    Było trochę błędów. Czasem źle konstruujesz zdania no i powtarzasz wyrazy.
    Ale i tak to najlepsze opowiadanie internetowe jakie przyszło mi czytać :)

    Oczywiście bardzo ładnie dziękuję Silris *kłania się w pas* ale dziękuję również Tobie, Dream.
    Jesteś niezastąpiona :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękujemy ci Silris, bardzo ładnie dziękujemyXD i dziękujemy Dream za szybkie dodanie rozdziału!!!XD To tempo mi przypadło do gustuXD rozdział świetny i... Fifi w tym rozdziale wymiata! szcfzególnie wizja spychania Adama ze schodów mi przypadła do gustu(nie lubię go...no nie moja wina). Gracjan i jego bezpośredniość- ehhh...bez komentarza:) czekam na next(może jakimś cudem pojawi się równie szybko;) )---ANGEL

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział jest fantastyczny! Trudno się od niego oderwać :D:D:D Wielkim pocieszeniem jest szybkie wstawienie rozdziału. Oczywiście dziękuje Silris ;D
    Ach ten biedny Filip kiedy on wreszcie coś sobie uświadomi? :D
    Czekam na kolejny rozdział i liczę że równie prędko się pojawi.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Weszłam tu nie spodziewając się rozdziału i aż dwa razy sprawdziłam datę tu i na kalendarzu upewniając się, że jednak jest nowy rozdzialik. :DD
    Ogólnie rozdział razem z tytułem bardzo humorystyczny. Zwłaszcza takie fragmenty "No nie! Opadaj! Opadaj mówię! "
    Uuu zazdrość? I on mówi, że nic nie czuje do Gracjana? Kłamczuch.

    Dzięki Silris. :D

    Luana

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Silris i Dream za szybkie dodanie rozdziału:D
    Świetne jak zawsze :D teksty mnie po prostu powalałynp "No nie! Opadaj! Opadaj mówię!" albo to "Tylko daj mu dobrze, bo ciągle mu dzisiaj staje" tu nie mogłam się powstrzymać by się nie uśmiechnąć (ledwo się powstrzymywałam by się nie śmiać;p)
    No,no Fifi zazdrosny o Gracjana :d i Gracjan coś czuję również :d bo po co by się go tak o wszystko wypytywał w sprawie Adama i robił takie "fochy"?
    Cóż co do Adama, może i przystojny ale strasznie irytujący idiota ;p(ciężko coś kapuje;p)
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Kia!!!:3 świetny rozdział :3
    Bardzo mi się podobało, chyba 10 i 11 to twoje najlepsze rozdziały ^^
    Nie mogę doczekać się 12 :D
    Pozdrawiam
    ~Hisoka

    OdpowiedzUsuń
  12. aż się dowartościowałam normalnie xD
    eh, jakby mi tak komentowali jak tobie, też bym dodawała rozdziały tak często xDD

    adam jest boski, ja nie wiem, co wy od niego chcecie xD idiota, owszem, ale no... jakiś taki... FAJNY XD *posługuje się wyszukanym słownictwem*

    kocham zazdrość! :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki dzięki i jeszcze raz dzięki! ^^
    Ubóstwiam Filipa <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Adama nie lubię bo... no bo po prostu go nie lubię! Nie wiem czemu, ale wyobrażam sobie jakiegoś latynosa, strasznie perwersyjnego. No bo chyba taki jest, nie?
    Mam nadzieję, że nie namiesza.... Tylko by spróbował!!

    OdpowiedzUsuń
  15. GE~NIA~LNE~!
    Po prostu.
    Nic dodać nic ująć może po za: cudowne, świetne, mistrzowskie, boskie i miłe.
    Nie rozumiem dlaczego niektórzy czytelnicy nie lubią Adama. Ja go wprost ubóstwiam. Jest dla mnie jak młody bóg i to młody bóg seksu. Przystojny, roztrzepany, irytujący, nieco dziecinny i wredny oraz... uroczy^^". Wiem, że stwierdzenie iż Adam jest uroczy i słodziutki jest nieco absurdalne, ale on po prostu taki jest xD. No i gdyby wierzyć Fifikowi na słowo to ma także boski głos, który "sprawia, że..." x). A ja oczywiście Filipowi ufam także spokojnie mogę uznać, że Adaś jest wprost idealny razem z swoimi zaletami jak i wadami.
    Oh... Gracjan strzela fochy. Miło (tak wiem, to też absurdalne). Ale to tylko świadczy o tym, że jakby nie było, nasz przystojny fotograf czuje do Filipka coś więcej niż tylko przyjaźń. Przynajmniej taką na dzień dzisiejszy wysuwam hipotezę^^.
    Jak boga kocham (myślę, że w tym momencie stosownym jest pominięcie, że owego "boga" nie kocham wcale. Właściwie to w niego nie wieżę. Chyba, że mowa tu o Jashinie, ale nie będę się rozdrabniać^^) mój kochany Fifi jest zazdrosny o Gracjana! No panie Brzozowski, gratulacje^^". Mam nadzieję, że Filip porządnie zawalczy o Gracjana i wyperswaduje Adamowi dobieranie się do fotografa. Trzymam za niego kciuki x).
    Szczerze powiedziawszy nie widzę tej dwójki razem (tj. Adama i Gracjana). Przecież to w 100% samce alfa, nie mogli by być razem. Zagryźli by się (żadnych podtekstów). Do "takich" spraw dla nich obu nadaje się tylko moja bidula, Fifi. Oczywiście gdyby tak zestawić ich razem to, mimo iż jak Filip stwierdził Adam jest przystojniejszy, myślę, że Gracjan wygrałby ten pojedynek bez większych przeszkód.
    No i mimo iż bardzo ale to bardzo lubią irytującego, wrednego, dziecinnego, roztrzepanego, słodkiego i uroczego Adama to jednak stwierdzam, że mógłby sobie znaleźć jakieś lokum, bo zawadza. Wcisnął się Filipowi w życie z brudnymi buciorami i zadowolony. A Gracjan nie dość, że się focha to ma utrudnione zadanie. Do tego biedny Fifi jest jego ofiarą! A tak być nie może! Jedynym, który może go tak traktować jest Gracjan, ale do tego jeszcze dojdziemy (mam nadzieję^^). Oczywiście nadal lubię Adama.
    ... Jednak Gracjan jest lepszy xD.

    Życzę weny i czekam na kolejny rozdział x).

    OdpowiedzUsuń
  16. A! Zapomniałabym! ^^"
    Dziękuję za tak szybkie dodanie rozdziału x). Zdziwiłaś mnie no i poprawiłaś mi humor xD.
    Może kolejny rozdział też pojawi się tak szybko?
    Nie no, bez przesady. Nie możesz się przepracowywać xP (oczywiście nie bierz tej uwagi do siebie!^^").

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy nadesłany komentarz!

Mój banner:

Mój banner:
Zdjęcia opublikowane na blogu nie są moją własnością. Nie mam żadnych korzyści finansowych z powodu umieszczenia ich na stronie.