Jeszcze niedawno byłem typowym gejem, kręcącym się po klubach i szukającym przystojnych mężczyzn do seksu. Stosowałem zasadę, że wyżsi ode mnie zawsze mnie brali, a niższych brałem ja.
Nie jestem typem ani pasywa ani aktywa. Nie lubię monotonności, muszę zdobywać i być zdobywany.
Przynajmniej musiałem. Teraz od tego typu zabaw trzymam się z daleka.
Urodziłem się w dużej rodzinie, mam aż cztery siostry, ale żadnego brata, jestem najmłodszy. Zapewne właśnie to ukształtowało moją orientację. Jak byłem młodszy, dziewczyny zaciągały mnie – czasem nawet siłą – do różnych zabaw, zazwyczaj bawiliśmy się w dom albo w przebieranki. Zakładały mi wtedy swoje sukienki i malowały.
Z ojcem nie miałem nigdy kontaktu. Wiecznie zapracowany, nigdy nie brał mnie na kolana, nigdy nie mówił, że mnie kocha. Gdy coś od niego chciałem, wyganiał mnie, mówiąc, że nie ma czasu.
Nigdy nie miał czasu.
A później dorosłem, poszedłem do pierwszej klasy i zrozumiałem, że jestem trochę inny. Wszyscy chłopcy bawili się samochodami, ale nie ja. Bo ja wolałem lalki i przebieranki.
Gdy miałem szesnaście lat, przeżyłem swoje pierwsze zauroczenie. Nauczyciel od polskiego w liceum. Młody, przystojny, ale żonaty. Chodziłem na każde kółko, które organizował, uczyłem się tego przedmiotu tylko dlatego, aby mnie zauważył.
Swojego etapu „uświadamiania” nie pamiętam jakoś szczególnie źle. Nie zapierałem się, podobali mi się mężczyźni i już. Kobiety mnie po prostu nie interesowały. Nie wiedziałem, co takiego koledzy widzą w tych wszystkich świerszczykach.
Ja wolałem przeglądać gazety moich sióstr i wzdychać nad fotografią każdego przystojniejszego mężczyzny.
Mój pierwszy raz przeżyłem mając siedemnaście lat w klubie. Nie wiem, jak udało mi się tam wejść, w końcu wpuszczano od dwudziestu jeden lat, ale wyglądałem poważnie. Nawet nie prosili o legitymację.
Nie było jakoś cudownie. Nie było tych fajerwerk, jak opisuje swój pierwszy raz każda przeciętna nastolatka. Bolało, bo nawet dobrze mnie nie przygotował. Zrobił to na szybko, byle się spuścić. Nawet nie pamiętam jego twarzy. Wiem jedynie, że był wysoki.
Teraz studiuję w Bydgoszczy bankowość. Nie jest to mój wymarzony kierunek, poszedłem, bo zabrakło mi punktów na uczelnię w Toruniu. Nazywam się Filip Brzozowski, jestem gejem, moje życie legło w gruzach, gdy sięgnąłem po wyniki badań i przeczytałem: „pozytywny”.
Bardzo prawdziwe jak dla mnie i takie realne wręcz i nie cukierkowate;p Normalnie miałam uczucie jakbym czytała stronę z pamiętnika tego chłopaka.
OdpowiedzUsuńProsiłabym o powiadamianie mnie ;)z góry wielkie dzięki
Pozdrawiam i dużo weny życzę;*
No.
OdpowiedzUsuńJak nie złamane serce, to kuźwa AIDS... Ja pierdziele. Zaczyna się ryczenie w poduszkę, bo mój ukochany bohater umiera! xd.
Ej fajne xd. Skąd Ty te pomysły masz to ja nie wiem! Tylko, że za krótkie! Myślisz, że zdążyłam się podniecić... Pfff... Tak, masz rację! zdążyłam xD.
Filip Drzewo z Bydgoszczy xD. Nie no, dobra... Brzozowski;p.
Zachowuję powagę.
Chuja, nie umiem XD
KRÓTKIE DREAM! Albo dodasz coś więcej albo kopa w tyłek dostaniesz. No to by było tyle.
Fajny pomysł. O wirusie HIV jeszcze nie czytałam xD.
A ja Ciebie kochom XD. Dobra, weny Dream, WENY! < 33
Patoritsia... ofc. ;33
eh boże, demotywujesz mnie kochanie swoimi opowiadaniami xD *załamana sama sobą*
OdpowiedzUsuńpodoba mi się bardzo, ale to już wiesz, bo cię chwaliłam na gadu xD
kocham :*
Co tu dużo mówić zapowiada się całkiem interesująco...
OdpowiedzUsuńJeśli mogłabym prosić o informacje gdy pojawi się rozdział (gg:6771299) Dziękuje z góry.
Szczerze mówiąc główny wątek nie jest ani oryginalny, ani specjalnie ciekawy. Jednak znając twoje wcześniejsze opowiadania wierzę w ciebie, wierzę, że nie będzie to jak wszystkie powieści, czy opowiadania z takim wątkiem, bo jest ich naprawdę nie mało. Cóż mogę jeszcze powiedzieć, życzę powodzenia w pisaniu, naprawdę! Będąc kobietą nie jesteś w stanie opisywać zbyt dokładnie uczuć, które szargają gejem chorym na AIDS, ale sądzę, iż dasz radę choć trochę się wczuć w bohatera. Jeszcze raz powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńO moje rodzinne miasto i nawet jest bankowość.Super pomysł z tym AIDS, ale wiesz czasem mnie dobija twój styl pisania bo z reguły jest bardzo smutny wątek na którym płacze czutając.Nie zmnieniaj tego,
OdpowiedzUsuńło matko! Wiedziałam, że będziesz kontynuować "Obsesję" w tej, czy innej formie xD (Metafora taka). Zaczyna się! Ktoś twardo stąpa po ziemi. Ciekawe x3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny!
hmm~ To ja poproszę szybko nowy rozdział ^^
OdpowiedzUsuńOpowiadanie w Polsce! To dopiero drugie takie z jakim się spotkałam, więc jestem zachwycona! Opowiadania o takim motywie przewodnim jeszcze nie czytałam, ta, że ciekawość mnie od środka pożera. Do tego nie zapowiada się cukierkowato, no, no! Napaliłam się XD
~heptagram
łał... fajnie się zaczyna, serio
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że nie stracisz zapału, bo czuję że twoja twórczość może dołączyć do mojej 'elity' xD
Aids i HIV to trudny temat. Trudno znaleźć kogoś, kto nie będzie się bał odpowiedzialności jaką jest związek z nosicielem ww. wirusa. Zaimponowało mi, że podjęłaś się pisania opowiadania, w którym jak mniemam HIV będzie najistotniejszym problemem, z którym bohater będzie się borykał. Podziwiam cię, bo ja bym nie była w stanie stworzyć postaci z jakimiś większymi problemami. Właściwie moje postacie to są w większości Marysójki.
I, cóż, nie ukrywam, że liczę na ciąg dalszy. Masz potencjał, masz pomysł i teraz jedyna przeszkoda to ew. chęci czyli ''Jak sprawić, by w tym cholernym Wordzie pojawiło się więcej niż 2 strony na jeden rozdział'' :)
Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć ci dużo weny, cierpliwości do projektu, czasu na ich realizację i udanych pomysłów.
Pozdrawiam
fanta :)
A względem tego, co ktoś napisał wyżej.
OdpowiedzUsuń''Szczerze mówiąc główny wątek nie jest ani oryginalny, ani specjalnie ciekawy.[...]''
Skoro jest opowiadań na ten temat, to zasadniczo 'są' oryginalne. Oryginalność nie ma tylko jednego znaczenia. Może być oryginalne - odmienne, oryginalne - chore, oryginalne - szokujące. Długo by tak wymieniać, ale opowiadanie z wątkiem nosicielstwa wirusa HIV jest raczej oryginalne, tylko (jak już wspominałam) po prostu trudne.
Dobra, ja już się zamykam. :)
Po prologu widzę, że smakowity kąsek nam dasz do czytania. :D
OdpowiedzUsuńLuana
chcemy wiecej Lamba! kiedy nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńwpadłaś do mnie to ja wpadam do Ciebie :) tematyka jest mi znana, prowadzę taki wątek w innym opku. Lubię smutne i poważne tematy..
OdpowiedzUsuń