tag:blogger.com,1999:blog-6302985102634569607.post1913558480297183989..comments2023-09-07T06:53:33.233+02:00Comments on Rzeczywistość bywa złudna - opowiadania homoerotyczne: Pociąg do Krakowa 1/2Dream Winchesterhttp://www.blogger.com/profile/03031826342748441484noreply@blogger.comBlogger7125tag:blogger.com,1999:blog-6302985102634569607.post-68083058698069254772013-02-08T21:59:55.672+01:002013-02-08T21:59:55.672+01:00Oj, Koko, dostać od Ciebie całkowicie pozytywny ko...Oj, Koko, dostać od Ciebie całkowicie pozytywny komentarz to tak, jakby wygrać Nobla :D Żartuję, oczywiście, chociaż nie będę zaprzeczać, Twoje słowa są jak miód na moje serce i zaczynam się zastanawiać, czy tego miodu nie jest za dużo. Ale chyba posiadam w sobie tyle samokrytyki, że można mnie nim zalewać ;) <br />Po pierwsze, zaskoczyłam się. BARDZO. Wiem, że nie lubisz takich postaci jak Patryk, dlatego nawet nie przeszło mi przez myśl, że mogłabyś przeczytać "Pociąg", a już w ogóle, że "Pociąg" mógłby Ci się spodobać! <br />No masz, chciałam, żeby Patryk był bardzo irytującą postacią, a Ty go polubiłaś. Chyba muszę starać się bardziej ;DDream Winchesterhttps://www.blogger.com/profile/03031826342748441484noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6302985102634569607.post-6863473107327175302013-02-08T21:54:47.793+01:002013-02-08T21:54:47.793+01:00Dziękuję za komentarz :) Naprawdę bardzo mi miło c...Dziękuję za komentarz :) Naprawdę bardzo mi miło czytać, że widać zmiany w moim stylu i - co chyba najważniejsze - że nie są to zmiany w złą stronę. Chciałabym, żeby kiedyś stał się on moim "podpisem", ale do tego jeszcze długa droga.<br />Cieszę się również, że tak odbierasz Patryka. Może to już jakieś zboczenie, ale naprawdę lubię kreować denerwujące postacie. <br />Tekst krótki? Moje rozdziały mają 6-7 stron, a on ma 7, ale faktycznie, wiele w tej części się nie dzieje. Akcja rozpocznie się i zarazem zakończy w drugiej, która będzie dłuższa, to mogę obiecać.<br />Jeszcze raz bardzo dziękuję :) Dream Winchesterhttps://www.blogger.com/profile/03031826342748441484noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6302985102634569607.post-19224909324144320802013-02-07T23:52:26.636+01:002013-02-07T23:52:26.636+01:00Naprawdę świetne opowiadanie. Siedziałam, czytałam...Naprawdę świetne opowiadanie. Siedziałam, czytałam i aż się oderwać nie mogłam. Bardzo dobrze poprowadzona narracja - z ironią, wyczuciem, doświadczeniem. Tam w jednym momencie, w którym biegli na pociąg nieco się zirytowałam, kiedy zobaczyłam czas teraźniejszy, bo mi się francowata "Granica" przypomniała, w której ciągle były takie myki. Ogólnie jednak wrażenia mam wyśmienite. Naprawdę się uśmiałam. Podobały mi się postacie. Jak nie lubię zniewieściałych chłopców, tak ty zrobiłaś coś nieprawdopodobnego i Patryka (Patrycję) polubiłam od razu. Wg jak zobaczyłam, że mówisz o Patryku i Kubie, a raczej o Patrycji i Kubie myślę WTF. Musiałam przeczytać, żeby odkryć tajemnicę. Wiesz, niezły chwyt marketingowy. Doprowadzić czytelnika do stanu "co ja czaje bo nie czaje" i zmusić, żeby jak chce zaczaić przeczytał. <br />Jak już wspomniałam Patryk wyszedł ci wyjątkowo dobrze. Wiesz, podziwiam cię w tworzeniu postaci. Najpierw Rafał z SzCh teraz Patryk - nie boisz się ryzykować i tworzyć bohaterów, którzy, no nie oszukujmy się, zazwyczaj w innych tekstach, opowiadaniach, książkach, czymkolwiek, po prostu wku*wiają. A u ciebie jest inaczej. Lubiłam zarówno Rafała, jak i polubiłam Patryka. Kuba też niby taki trochę pryszczaty, trochę mysiaty a wyszedł wyważony, spokojny, męski, taki, no ja pieprze, trwały. W sensie, że można na nim polegać, jest taką ostoją wulkanu energii, którą jest Patryk. Fajne opisy, fajne opowiadanie, fajna narracja, bohaterowie i dialogi. Wszystko mi się podobało i jestem na tak. <br />A na koniec (taki jakby deser) kilka rzeczy, które wyłapałam:<br />"Razem wyzywali chłopaków z bloku obok, razem dostawali od nich w tyłki i razem bawili się w dom."<br />Dream, ty mały, rubaszny człowieku. Najpierw się bawili w dom, a później zaczepiali chłopców, żeby dali im W TYŁKI. Nieładnie, oj nieładnie. <br />"Kubusia, co to zawsze jest przy nim, troszczy się o niego i jest tuż obok w najgorszych momentach Patrykowskiego życia. "<br />o ile się orientuję "patrysiowskiego" to przymiotnik, więc z małej.<br />"Bardzo ciężko rozpoznać w nim geja, bo, jak stwierdził kiedyś Patryk, wygląda jak przeciętny osiemnastolatek, który siedzi w nocy przed laptopem z ręką w gaciach, interesuje się piłką nożną i godzinami okupuje play station młodszego brata. "<br />Playstation. <br /><br />Pozdrawiam. Kokohttps://www.blogger.com/profile/14599570937697160266noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6302985102634569607.post-36005079340792986722013-02-07T16:09:51.955+01:002013-02-07T16:09:51.955+01:00Ho, go, ja podobnie jak Groszek, obserwuję Cię, a ...Ho, go, ja podobnie jak Groszek, obserwuję Cię, a raczej to co publikujesz od naprawdę długiego czasu. Chwilami trochę wstyd mi, że nie napisałam wcześniej (aczkolwiek pewności nie mam, bo w swoim życiu posługiwałam się różnymi nickami, a moja pamięć nie należy do trwałej). Za to pamiętam, że gdy wpadłam na tego bloga, był on przystosowany do ZRz. Tło było wtedy (chyba) zielone. I jakby wisienka na torcie: zdjęcie, zachowane w tonacji zdecydowanie zielonej. A dodatkowym plusem jest fakt, że to jeden z moich ulubionych kolorków. Ale nie o tym miałam pisać.<br />Jakiś czas temu znalazłam w nocy trochę motywacji i kilka godzin na to by przeczytać wszystkie teksty (z wyjątkiem Księcia, do którego przekonać się nie potrafię), jakie publikowałaś. Gdy coś czyta się odcinkami, nie powracając do starszych rozdziałów, nie czuje się różnicy, jaka pomiędzy nimi zachodzi na tle czasu.<br />A Twój styl w sumie nadal się zmienia, nadal szuka własnego kształtu, stara się być niepowtarzalny. Chwilami czuję wręcz dumę (nie wiem jak to wyjaśnić), gdy widzę jak bardzo zmieniłaś swój styl. Z poczwarki w motyla. Raz doprowadzasz mnie do płaczu, raz do śmiechu, raz do irytacji, konsternacji. Kilka razy nawet czułam się mocno poirytowana. Ale nie dlatego, że coś mi nie odpowiadało w tym jak piszesz. Chodzi tu przede wszystkim o to co przedstawiasz. Charaktery, uczucia, myśli, pochopne czyny. Ale, wracając po raz kolejny do głównego tematu:<br />Bydgoszczy kompletnie nie znam. Nic a nic, nawet pomimo tego, że byłam tam kilkakrotnie. Przejazdem. I gdy tak czytam to co Patryk aka Patrycja mówi o tym mieście, to mam mieszane uczucia. Sama mieszkam na wsi (z czego się cieszę), więc mocno irytujące są jego przekonania. Ponadto, jego postać nie kojarzy mi się z niczym miłym. Ot, rozpuszczony dzieciak, który wiecznie oczekuje gwiazdki z nieba oraz ciągłego bycia na widoku. Wkurzający.<br />Ale za to Kuba... Kuba nie podpadł mi w niczym. Chłopak, który nie afiszuje się z niczym, nie pragnie powszechnego uznania, wygląda przeciętnie. Ma pewne minusy jak i kompleksy (kto ich nie ma?) i odnoszę wrażenie, że się tego nie wstydzi. Jego nieidealność jest jak miód na serce. Postać cicha i najprawdopodobniej dość skromna. Bohater, który ma swoje priorytety, posiada coś takiego jak honor. Im więcej takich ludzi w świecie rzeczywistym, tym lepiej. A jak na złość, nie znam ich za dużo.<br />Sam tekst krótki. Nie wiem jaki będzie ciąg dalszy, więc nie bardzo wiem jak mam skomentować to co wstawiłaś. Owszem, czyta się przyjemnie, tekst jest poprawny i spójny, gdyby był dłuższy zapewne by wciągnął, ale właśnie nie jest. Ciekawy pomysł, interesujące przedstawienie postaci oraz ich charakterystycznych cech.<br />Czyli na ogół, jeden wielki plus za ten tekst.<br />Natchnienia Ci życzę. Co byś nas jeszcze nie raz zaskoczyła. Pozytywnie, rzecz jasna.<br /><br />CzajkaAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6302985102634569607.post-91297130511536235742013-02-07T14:54:30.244+01:002013-02-07T14:54:30.244+01:00Heeej, przecież ja absolutnie nie krytykuje tego m...Heeej, przecież ja absolutnie nie krytykuje tego miasta naszego. Tylko w jakiś tam sposób odnoszę się do tego, co na ten temat myślą i mówią Twoje postacie. Właśnie lubię Bydgoszcz, mam kilka swoich ukochanych miejsc. Hm, tylko jakoś nie mam szczęścia do odnajdywania w niej osób,z którymi naprawdę dobrze, ciekawie i przyjemnie można spędzić czas... Hm, wiele dobrego się dzieje, to fakt, a i rozpisywać się zawsze warto.. nawet nie wiesz, jak się przyjemnie czyta o miejscach, w których się bywa, które się zna... i to wszystko w formie książki na papierze. Niezwykłe... <br /> <br />GroszekAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6302985102634569607.post-190061889559990022013-02-07T00:23:18.903+01:002013-02-07T00:23:18.903+01:00Witaj :) Bardzo cieszę się, że zauważyłaś zmianę s...Witaj :) Bardzo cieszę się, że zauważyłaś zmianę stylu. Trochę ostatnio z nim eksperymentuję i mam nadzieję, że w końcu dojdę do czegoś własnego. Co do Bydgoszczy, to naprawdę nie wiem dlaczego niektórzy mieszkańcy tak krytykują to miasto. Owszem, w "Pociągu do Krakowa", też kilka razy mi się to zdarzyło, ale wyrażałam raczej myśli Patryka. A on nie jest do większości rzeczy nastawiony pozytywnie ;) Mnie dobrze się żyje w Bydgoszczy i na pewno nie zamieniłabym jej na Łódź. Ostatnio w naszym mieście dzieje się wiele dobrego. No ale nie będę teraz rozpisywać się o naszym mieście ;D<br />Dziękuję za miłe słowa i dodam jeszcze, że kojarzę Twój nick :) Dream Winchesterhttps://www.blogger.com/profile/03031826342748441484noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-6302985102634569607.post-81055186253099177142013-02-06T19:03:54.895+01:002013-02-06T19:03:54.895+01:00Witaj, Dream.
Ha, nie ma to jak czytać o miejscac...Witaj, Dream. <br />Ha, nie ma to jak czytać o miejscach, które się zna, o tym naszym okropnym dworcu, na którym się często bywa i linii autobusowej, którą się niekiedy podróżuje... Bydgoszcz, Bydgoszcz, niby duże miasto, niby ósme w Polsce, a jednak... u boku Łodzi, Krakowa.. pozostaje wiochą. Szczerze powiedziawszy ta pierwsza cześć bardzo mi się spodobała. Śledzę Cię od długiego, długiego czasu, możesz mnie kojarzyć z fb, acz chyba jeszcze nie miałam okazji skomentować, bądź też zdarzyło mi się to naprawdę dawno. <br />Jednak tym razem zauważyłam jakąś taką zmianę w Twoim stylu, jakby bardziej dojrzałe pomysły i dopracowana treść. Widać, że wciąż poszukujesz swojego stylu, ale jednak staję się on coraz bardziej wyrobiony. O to właśnie chodzi - odnalezienie swojej osobistej ścieżki twórczej. Przynajmniej ja tak sądzę.<br />Niemniej jednak naprawdę się uśmiechałam i poczułam niemal nasycona, czytając Twój "Pociąg do Krakowa". Może dlatego, że zbieżność imion Patryk i Kuba plus Bartek jako były Kuby, a do tego przyjaciółka Aśka sprawiła, że z wrażenia długo nie mogłam wydusić z siebie słowa. Te cztery imiona i takie relacje między postaciami są mi bliskie i znane z, hm, z pewnej życiowej historii. Niemniej jednak opowiadanie lekkie, przyjemne i naturalne. Aż chciałoby się takich więcej, choć... niestety strasznie krótki ten part. Ach, albo to ja po prostu kocham takie dłużyzny... Gdybyś tylko mogła słyszeć śmiech mojej kochanej Asi, kiedy do niej zadzwoniłam w trakcie czytania... ciągle mnie dręczy ta zbieżność imion i relacji. Aw, jak to się stało? Eto... oryginał? Jaki oryginał masz na myśli?<br />Niemniej jednak pozdrawiam gorąco i czekam na ciąg dalszy.<br /><br />GroszekAnonymousnoreply@blogger.com