czwartek, 22 września 2011

Prolog (Słońce za chmurami)

Prolog
Spojrzał na Marcina, uśmiechając się delikatnie i odwzajemniając uścisk dłoni. Przesunął kciukiem po szorstkiej, lekko spoconej skórze, z powrotem spuszczając wzrok na własne buty. Ciężko było uwierzyć w to, że Marcin był… pedałem. Bo na pedała nie wyglądał! Przecież pedały zawsze kojarzyły mu się z przegiętymi ciotuniami wymachującymi rękami na wszystkie strony.
Zresztą… On przecież też nie przypominał pedała, a wszystko wskazywało na to, że nim był. Przynajmniej przez ostatnie wydarzenia nie mógł już nawet temu zaprzeczyć.
Skrzywił się nieco. Jeszcze niedawno tak się przed tym bronił. Miał nadzieję, że może jest inaczej. Bo nie mógł być inny, nie mógł odstawać. Ale Marcin mu pomógł. Chyba. Sam już nie wiedział czy to była pomoc, czy może tylko jeszcze bardziej go pogrążył, wiedział jednak jedno: uwielbiał spędzać z nim czas, tak jak się spędza z dziewczyną... Marcin z pewnością zabiłby go za porównanie do płci pięknej, ale nie miał pojęcia, jak to inaczej określić.

- Więc… - odezwał się po długiej chwili milczenia, bawiąc się nerwowo jego dużymi, męskimi palcami. I to mu się chyba najbardziej podobało w Marcinie. Nie był delikatny, tak jak kobieta. Był facetem. Silnym, przepełnionym testosteronem facetem. – Jak powiedziałeś to mamie?
Sam bardzo chciał wyznać wreszcie wszystko ojcu. Powiedzieć mu, że jednak jest inny… Ale bał się, bo ojciec nie był pozytywnie nastawiony na odmienne orientacje seksualne. On nie był pozytywnie nastawiony na nic, co choć odrobinę ostawało od normy.
Z drugiej strony był w końcu jego synem, a to chyba zmieniało postać rzeczy.
- To było dawno. – Zaśmiał się, ukazując swoje trochę nierówne, ale za to niezwykle białe zęby. – Na początku nie mogła uwierzyć. – Wzruszył ramionami, wolną dłonią przeczesując swoje pokręcone, rude włosy. Były średniej długości, sięgające trochę za ucho, ale Rafał wiedział, że gdy się je zmoczyło, końcówkami muskały skórę ramion. – Ciągle pytała czy jestem tego pewny. – Uśmiechnął się ponownie, kręcąc z niedowierzaniem głową. – No, ale w końcu jakoś dała sobie z tym radę – zakończył, spoglądając ciepło na kochanka. Wysunął dłoń z uścisku i przesunął nią po przedramieniu Rafała. – Powiedz mu – szepnął nisko, na co drugi mężczyzna aż odetchnął ciężej.
Czasami mu się wydawało, że nie pasował do Marcina… Nie był przecież jakiś wyjątkowy. Okej, był wysoki i to bardzo, metr dziewięćdziesiąt trzy robiło wrażenie, ale poza tym to niczym się nie wyróżniał.
Rafał zaczął nerwowo skubać wargę, marszcząc mocno brwi.
Miał dość wypytywania ojca o jego dziewczyny i ciągłego gadania, że mimo swoich dwudziestu trzech lat jeszcze żadnej nie ma. Te ciągłe pytania; kiedy się wreszcie ustatkuje, kiedy wreszcie kogoś przyprowadzi do domu…
- Chyba… chyba powiem. – Potaknął powoli, samemu nie będąc co do tego do końca przekonany. Ale posłuchał Marcina, chociaż pewnie, gdyby wiedział, jakie będą tego konsekwencje, to nigdy by się nie odważył.
Mógł przecież podejrzewać, jak ojciec na to zareaguje, jednak nie dopuszczał do siebie takich myśli. Miał nadzieję, że zrozumie... Nie zrozumiał.

12 komentarzy:

  1. Już sobie wyobrażam co się działo, jak ojciec Rafała zareagował na to, co wyznał mu syn. Ciekawa jestem jaka będzie Twój pomysł na tą scenę :)
    Nie zrobiłaś kroku do tyłu, jak zawsze jest dobrze ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie, że się podobało~
    Nie chcę nawet myśleć, co jego ojciec zrobił, czy powiedział, skoro nie jest do takich rzeczy pozytywnie nastawiony. Mogę się tylko domyślać...
    Tylko miesiąc? Ja to odczułam, jakby było o wiele więcej D: Nie rób więcej tak długich przerw, a jak już to uprzedzaj, bo mi smutno jak ciebie nie ma :c

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dla mnie ... to może być naprawdę rewelacja :D
    Pisanie wychodzi Ci nieźle więc nie sądzę abyś gdziekolwiek się cofała xD
    Liczę że prędko pojawi się coś długiegooo do przeczytania :D:D:D:D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę jeszcze dopisać: że zauważyłam iż wcześniej jak pisałaś Rafał miał trzydzieści osiem a tutaj w prologu ma dwadzieścia trzy (mam nadzieję że nic nie pomyliłam)- czyli zamierzamy się przenieść trochę do przodu i zarazem rozpatrywać coś z jego przeszłości?

    :D Przepraszam bardzo utkwiło mi to w pamięci, to dopiero może być interesujące :D

    OdpowiedzUsuń
  5. E tam, Ty z pewnością nie zrobiłaś żadego kroku w tył. Nawet półkroku :D
    I chciałabym Ci podziękować za poprawienie humoru. Dream no, tęsknie za Twoimi opowiadaniami!
    No nic, wena i pomysłów :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie prolog zaciekawił :]
    Ciekawe jak zareagował jego ojciec...
    Czekam na więcej! Weny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wmawiaj sobie, że robisz krok w tył bo i tak nikt nie uwierzy ;p Super prolog :) Nie doceniasz się kobitko :* Prolog przejmujący, ciepły, smutny i głęboko zapadający w serce. :)

    Kohaku

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj tak, tego mi brakowało.
    Prolog zaostrza apetyt ;)
    Nie mogę doczekać się czegoś więcej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh kochana witaj wśród żywych :) Tęskniłam <3 Co to prologa: Bardzo intrygujący, baaardzo dobry wstęp do opowiadania, dużo obiecuje, a więc staraj się mycha :) wyczekuję z niecierpliwoscią :3

    OdpowiedzUsuń
  10. Wchodzę sobie na bloga.. i co widzę? Prolog. Czytam, czytam... mam ochotę na więcej. Mogłabyś już nam zdać całą relację z tej pamiętnej rozmowy. No i ciekawie zaczęłaś, bo... przeważnie takie opowiadania kończą się powiadomieniem rodziców, a nie nim zaczynają ;-) Ale faktycznie te późniejsze rozterki też są dobrym tematem na historię. Powodzenia w pisaniu ;-) No i mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się już wkrótce.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny prolog,
    właściwie nic się takiego nie wydarzyło, a po przeczytaniu nie mogę się doczekać co będzie dalej xD. Opowiadanie zapowiada się fajnie... Ale kiedy dodasz rozdział z Zostawić rzeczywistość ? Nie moge się doczekać kolejnego xD. I cieszę się, że dalej będziesz pisać. Dużo weny życzę ^^

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy nadesłany komentarz!

Mój banner:

Mój banner:
Zdjęcia opublikowane na blogu nie są moją własnością. Nie mam żadnych korzyści finansowych z powodu umieszczenia ich na stronie.