środa, 30 marca 2011

Rozdział 1. (Książę z bajki)

Książę znaleziony!

Krystian odkąd pamiętał wierzył w prawdziwą miłość. Wierzył, że kiedyś znajdzie tego swojego księcia z bajki. Nie chciał nikogo innego, chciał jedynie księcia.
W swoim młodym życiu miał kilka przelotnych romansów, kończących się tylko na pocałunkach albo wzajemnej masturbacji, ale nigdy nie doszło do prawdziwego zbliżenia. Chłopak obiecał sobie, że na więcej pozwoli jedynie swojemu księciu.
Czekał na niego cierpliwie, ale ten się nie pojawiał. Prawdziwy książę powinien być wysokim, przystojnym brunetem z niskim, ochrypłym głosem. A charakter? Oczywiście książę, jak to na księcia przystało, musi być opiekuńczy, ale także trochę uparty. No i księżniczka musi być dla niego najważniejsza. A tą księżniczką miał być rzecz jasna Krystian.
Chłopak westchnął ciężko, spoglądając na swoje odbicie w lustrze. Czarne, obcisłe spodnie opinały go tu i ówdzie, jeszcze bardziej podkreślając jego szczupłą sylwetkę, a różowa bluzeczka cudownie współgrała z dolną częścią ubioru. Potargał lekko swoje krótkie włosy, aby je jakoś ułożyć. Zwilżył wargi, po czym skrzywił się niezadowolony z efektu. Ponownie westchnął, sięgając po czarny eyeliner i zaczął kreślić kreski w kącikach oczu.
Już sam nie wiedział, gdzie ma szukać tego księcia. Czeka na niego tak długo! Jest już gotów oddać się prawdziwej miłości, a księcia jak nie ma, tak nie ma.
Wydął zawiedziony wargi, spoglądając na efekt, jaki uzyskał po zastosowaniu kosmetyku. Podkreślone oczy dodawały jego wyglądowi nutki pikanterii.
Dzisiaj musi odnaleźć księcia! Po prostu musi!
Posmarował sobie jeszcze usta błyszczykiem, nakładając na dłoń różnego rodzaju bransoletki. Spojrzał ponownie na swoje odbicie. Czegoś brakowało… Tylko czego? Sięgnął po czarną apaszkę i zawiązał ją sobie na szyi. Uśmiechnął się szeroko. Tego właśnie brakowało!
- Mamo, wychodzę! – krzyknął, będąc już w przedpokoju.
- Idziesz z Karolem? – odkrzyknęła kobieta z kuchni. – Tylko nie wracaj tak późno!
- Dobrze. – Zaczął wiązać swoje różowe trampki do kostki. Wstał szybko z kucek, wybiegł na klatkę i podchodząc do drzwi naprzeciwko jego mieszkania.
Tak się śmiesznie złożyło, że przyjaciel z dzieciństwa także okazał się być gejem. Podobno podkochiwał się w nim trochę, ale Krystian zawsze traktował go jedynie jako kolegę. Karol nie mógł być jego księciem z bajki! Nie był przystojny. Był gruby, ale za to mieli masę wspólnych tematów.
Zapukał, a już po chwili w progu pojawił się trochę otyły nastolatek, z krótkimi, czarnymi włosami. Ubrany był tak jak zawsze, w zwykłą szarą bluzę i stare, wyprane dżinsy.
- Dzisiaj go znajdę! – oznajmił Krystian, uśmiechając się szeroko.
- Kogo? – zdziwił się chłopak, schodząc powoli ze schodów.
- Księcia!

Krystian westchnął ciężko, rozglądając się po klubie. Siorbnął swojego drinka zasmucony. Nie było żadnego kandydata na księcia! Żadnego! Owszem, znaleźli się przystojni mężczyźni, ale… Ale nie nadawali się na zostanie księciem. Nie byli idealni. To nos był za długi, to włosy przetłuszczone, to wzrost nie ten… I jak tu znaleźć księcia?
- Beznadzieja – jęknął Krystian, bawiąc się słomką. Karol spojrzał na niego kątem oka. Chłopak był ładny, naprawdę. Nawet ślad po trądziku na policzkach nie odbierał mu uroku.
- Nie załamuj się, kiedyś go znajdziesz – pocieszył przyjaciela, pijąc powoli swój alkohol.
- Ale ja chcę księcia teraz – wyjęczał.
Karol westchnął. Dlaczego Krystian go nie zauważał? Odkąd pamiętał podkochiwał się w koledze, ale ten nie zwracał na niego uwagi. A kiedy zdobył się na odwagę, aby mu o tym powiedzieć, Krystian stwierdził, że nic do niego nie czuje, ale dalej mogą być przyjaciółmi.
Westchnął ciężko. Wiedział, że nie jest zbyt atrakcyjny, no i że nie pasuje do kogoś takiego jak Krystian, ale mimo to łudził się. No, ale teraz wszystko jasne. Krystian go nie chce, bo ubzdurał sobie, że chce księcia z bajki, którym Karol niestety nigdy nie będzie.
- Będziesz musiał na niego chyba poczekać – westchnął nastolatek, bawiąc się szklanką.
Krystian wydął niezadowolony wargi, rozglądając się po klubie i starając się odnaleźć kogoś, kto nadawałby się na księcia.
I wtedy go zobaczył.
Wszystko dookoła aż przycichło. Na chwilę nie miał pojęcia, gdzie jest, świat przestał się liczyć. Był tylko ten przystojny mężczyzna, siedzący samotnie przy stole i również rozglądający się po klubie. Już z daleka było widać, że facet był dobrze zbudowany. Czarne, kręcone włosy upięte miał w luźną kitkę sięgającą ramion.
Serce zabiło mu szybciej.
To był on. To musiał być jego książę!
- Patrz, to ON – szepnął do kolegi, ciągnąc go za rękaw i pokazując swojego księcia. Karol niechętnie na niego spojrzał i aż go zamurowało.
Przystojny. Naprawdę przystojny.
Nagle do tamtego stolika podeszło dwóch chłopaków, jeden brunet, szczuplejszy i wyższy, a drugi blondyn, lepiej zbudowany. Ten niższy usiadł koło jego księcia i rozmawiał z nim wesoło. W pewnym momencie blondyn zaczął się rozglądać, a jego spojrzenie zatrzymało się na Krystianie. Powiedział coś do księcia, na co ten… O Boże! Spojrzał w jego stronę! Patrzył na niego!
Przełknął ślinę. Co robić? Co robić?!
Książę wstał, uśmiechając się drapieżnie. Serce Krystiana waliło jak opętane.
- On tu idzie! – pisnął zdenerwowany do Karola. Ten również był oczarowany brunetem i jego lekkim, nieco kocim krokiem.
- Uspokój się. Zachowuj się tak, jakby to była dla ciebie normalka – poinstruował, mimo że sam się denerwował.
Krystian zaczerpnął parę uspokajających oddechów, po czym odpowiedział na uśmiech księcia pewnym siebie wykrzywieniem warg. Książę podszedł do nich, oparł się nonszalancko o bar i zatrzymał swoje drapieżne spojrzenie na Krystianie, któremu serce chciało wyskoczyć z piersi.
- Przyglądasz mi się – powiedział. Tak! To na pewno był jego książę! Ten niski, ochrypły głos…
- Ty mi również – odparł, uśmiechając się zalotnie. Starał się grać obytego w tym wszystkim.
Książę zwilżył wargi, podając dłoń Krystianowi na powitanie.
- Adam – przedstawił się. Adam! Co za piękne imię! Jak na księcia przystało!
- Krystian.
- To co, śliczny? – Nachylił się nad nim, otumaniając chłopaka swoim zapachem. – Pójdziemy się rozerwać?
Chłopak przełknął ślinę. Proponował mu seks, tak?
Ale to BYŁ książę. Dla księcia zrobiłby wszystko!
- W toalecie? To zabronione – powiedział jednak, wciąż utrzymując pewny siebie ton głosu.
- Po kryjomu, nikt nie zauważy – mruknął, uśmiechając się kątem ust. Krystianowi zrobiło się jeszcze goręcej.
Znalazł księcia!
Potaknął, zsuwając się z wysokiego krzesła. Ruszył przodem, zalotnie kręcąc tyłkiem, ale mimo swojej odważnej postawy, bał się. Serce łomotało mu w piersi, a myśli w głowie zbiły się w jeden, niezrozumiały dla niego kłębek.
Doszedł do drzwi toalety, które pchnął. Powitało go ciemne pomieszczenie, gdzie jedynym źródłem światła były podświetlane lustra, co tworzyło dosyć intymną atmosferę, która aż zapraszała do robienia nieprzyzwoitych rzeczy w kabinach. To śmieszne, że na drzwiach wisiała kartka „seks w toalecie jest zabroniony”, skoro ta toaleta sama się prosiła…
Adam wszedł zaraz za nim, nagle jednak złapał go za ramiona i odwrócił w swoją stronę. Bezceremonialnie zaatakował jego wargi, nieco brutalnie wsuwając swój język do wnętrza ust Krystiana. A mimo tego chłopak aż zamruczał, objął jego szyję ramionami, stając przy tym na palcach.
Książę był od niego wyższy! A przecież sam mierzył około metra osiemdziesięciu!
Adam wepchnął go do kabiny i zamknął za nimi drzwi. Dłonie pożądliwie przesunął na pośladki chłopaka, ugniatając je. Miał takie duże dłonie i takie miękkie usta!
Książę odsunął się od niego, uśmiechając szeroko. Złapał za rękę Krystiana, nakierowując ją na swoje krocze. Chłopak zarumienił się, ale postanowił dalej grać pewnego. Zacisnął dłoń, powoli masując tamto miejsce. Rozpiął sprawnie rozporek, opadając na kolana i przylegając wargami do męskości zakrytej materiałem bielizny. Szybko zsunął mu spodnie wraz ze slipkami, uwalniając jeszcze niepobudzoną męskość.
Podrażnił główkę językiem, czując jak sam zaczyna się podniecać. Zacisnął bardziej swoje uda, przesuwając ustami po trzonie aż do jąder, które zaczął ochoczo lizać. Nie robił tego pierwszy raz, a drugi, więc wiedział już mniej więcej co i jak.
Adam zamruczał jak prawdziwy kocur, wsuwając dłoń w jego włosy. Och… Był taki silny! W końcu był księciem z bajki!
Czuł, jak członek w dłoni powoli zaczyna twardnieć. Ujął go pewnie, zaczynając poruszać ręką. Był taki duży!
Objął główkę penisa wargami, drażniąc ją koniuszkiem języka. Powoli nasuwał usta na penisa, zaczynając szybko ruszać głową. Czuł go na języku! Prześlizgiwał mu się po gardle, aż mu łzy zebrały się w oczach. Prawie się dławił, ale i tak cieszył się, że ma w ustach księcia!
- Dobrze, starczy młody – odezwał się nagle Adam. Chłopiec grzecznie wstał, spoglądając na niego z uwielbieniem, ale Adam musiał tego nie dostrzec. Kazał mu się obrócić i zsunąć spodnie.
Krystian grzecznie wykonał jego polecenie, wypinając nieco swoje krągłe pośladki.
Adam aż zamruczał, gładząc półkule prawie że z czułością. Chłopak obejrzał się przez ramię, aby móc zobaczyć, co teraz robi jego książę. Mężczyzna sięgnął do kieszeni, wyciągając opakowanie prezerwatywy. Sprawnie je rozerwał, wydobywając nawilżoną gumkę i nasuwając ją na penisa. Rozchylił jego pośladki, przygotowując się do wejścia.
- Um – zaczął Krystian. – Mógłbyś… No wiesz, rozciągnąć mnie? Dawno tego nie robiłem – skłamał. Nie chciał wyjść przy księciu na niedoświadczonego.
- Jasne – mruknął zniecierpliwiony mężczyzna. Przylgnął do pleców chłopaka, wsuwając w niego palec.
Chłopak niepewnie przełknął ślinę, wypinając bardziej pośladki. Dziwne uczucie… Do jednego palca dołączył drugi. Krystian jęknął, gdyż trochę go bolało, ale Adam najwidoczniej uznał ten dźwięk za oznakę przyjemności. Przylgnął ustami do karku chłopaka, całując go nieśpiesznie.
Palce zaczęły się w nim poruszać. Chłopak zagryzł wargę. Dla księcia przeboleje…
- Ale jesteś ciasny. – Westchnął Adam, wysuwając z niego palce. – Mam nadzieję, że wystarczy – złapał swojego penisa u nasady, przystawiając główkę do wejścia. Krystian wcisnął dłonie w ścianę kabiny, oczekując najgorszego.
Mężczyzna wszedł w niego jednym, szybkim pchnięciem, na co Krystian jęknął głośno z bólu. Czuł się tak, jakby coś rozrywało go od środka. Co się dziwić, skoro Adam źle go przygotował? Ale nie był o to zły na księcia.
W końcu książę nie wiedział, że to jego pierwszy raz.
Adam zaczął się w nim poruszać, stękając. Złapał wąskie biodra chłopaka w żelaznym uścisku, ruszając się coraz szybciej. W pewnym momencie główka penisa dotknęła pewne miejsce, gdzieś w środku Krystaina, na co chłopak aż jęknął, otwierając szeroko oczy.
Wypiął się jeszcze bardziej.
- Tam! – stęknął, kiedy członek znów otarł się o tamten punkt. To było takie intensywne i przyjemne. – Mocniej – poprosił.
Adam jedynie uśmiechnął się drapieżnie, wbijając się w niego mocno. Ból powoli przerodził się w przyjemność, niestety jednak ciągle był gdzieś obecny.
W końcu był z księciem! A książę nie pozwoliłby mu cierpieć!
Łzy radości spłynęły po jego policzkach. Kochał go! Może nie znał Adama długo, ale już wiedział, że go kocha!
Ujął swojego penisa, wiedząc, że niedługo skończy. Zaczął szybko się masturbować i w końcu doszedł. Adam jęknął, czując jak mięśnie się na nim zaciskają. Stęknął, oznajmiając spełnienie. Wysunął się z Krystiana, zdjął prezerwatywę i wyrzucił ją do kosza.
Chłopak odwrócił się do niego przodem z rozmarzonym uśmiechem.
- Fajnie było – stwierdził mężczyzna, podciągając spodnie. – Mam nadzieję, ze spotkamy się jeszcze kiedyś. – Puścił mu oczko i wyszedł z kabiny, po czym jeszcze podszedł do umywalki.
Krystian zmarszczył brwi zaskoczony. Zostawia go? Schylił się, naciągając na siebie bieliznę i spodnie.
Adam wyszedł z łazienki, zostawiając chłopaka samego.
Krystian zastanowił się chwilę, po czym szybko wybiegł z pomieszczenia. Nie! Jeżeli teraz go tak po prostu puści, to już nigdy się nie zobaczą!
Zauważył, jak Adam wychodzi z klubu. Sięgnął do kieszeni po telefon, pisząc Karolowi, że ma na niego nie czekać, po czym wybiegł na ulicę, zaczynając śledzić swojego księcia.

18 komentarzy:

  1. O:D Oryginalny pomysł, to widać już po pierwszym rozdziale:D Krystian to ciekawa postać. Taki naiwny idealista, choć przypuszczam że prędzej czy później opadną mu klapki z oczu. Adam nie wzbudził mojej sympatii, ale jak przypuszczam taki był właśnie Twój zamiar. Strasznie jestem ciekawa jak się to dalej potoczy. Chyba właśnie to jest Twój największy atut, że Twoje opowiadania potrafią zainteresować już od pierwszego rozdziału i potem nie da się już ich porzucić:D
    Kawosz

    OdpowiedzUsuń
  2. aż mi się żal chłopaczka zrobiło . mam nadzieję , że to nie będzie tak wyglądać . że coś się zrobi . że adam nie okaże się dupkiem . dobra , aż tak wielkim dupkiem . nie cierpię , jak naiwniaczek ugania się za jakimś zadufanym w sobie gburze . chociaż przystojnym gburze . ale pewnie mnie zaskoczysz , i jakoś to rozegrasz , że jednak będzie lepiej . przynajmniej mam taką nadzieję . adam jak zawsze ( bo to chyba ten sam co u fifiego , nie ? ) nie wzbudził mojej sympatii . powinno wyniknąć z tego opka coś ciekawego . ^^ czekam z niecierpliwością ( wielką , wierz mi . XD ) na kolejny rozdział . czegokolwiek . ;}

    oczywiście weny życzę .

    Fenek . ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm...ciekawe, nie powiem...choć Krystian jest...specyficzny? tak, to najlepsze słowo. Nie będę się rozpisywać, fajny rozdzialik i fajnie że jest jakieś urozmaicenie i w ogóle czekam na kolejne info o rozdziałach i na tym skończę(choć raz udało mi się nie napisać wypracowaniaXD)---ANGEL

    OdpowiedzUsuń
  4. Noo świetny pomysł :D
    Szkoda mi się zrobiło tego chłopaka, wiadome od razu było że Adam chciał tylko jednorazowej zabawy a chłopaczek się napalił na coś wielkiego czego nie ma, ale ty pewnie nas wszystkich zaskoczysz(ja zawsze:D)i będę na to czekać :D
    Pozdrawiam i dużo weny życzę;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Krystian... mały naiwniaczek do niego to pasuje :) Już po opisie podoba mi się dodatek... ale chyba będzie bardziej zajebisty niż myślę =] Miłego pisania.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale ma młody wymagania...
    Ten nie bo to, tamten nie bo to.
    Tylko czekać, aż w końcu Adam go spławi, no chyba że sam się nawróci na rolę jego życia, czyli bycia księciem księżniczki Krystianka xDD
    Ahahahahahahahahaha... To on tak go znalazł później xD
    Nie ładnie tak śledzić n.n

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedno słowo dziewczyno. WOW!! nie potrafię opisać jak podobał mi się tan dodatek ;3
    ~Hisoka

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki on głupiutki :D Uśmiałam się a sama nie wiem dlaczego :D To dopiero ciekawe jak to będzie z nimi...
    Cóż póki co współczuje blondynowi ... może jeszcze coś się zmieni :D
    Czekam cierpliwie :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Adam jako książę, który uratuje swoją księżniczkę ze wszystkich opresji? To może być ciekawe. Ogólnie polubiłam Krystiana. Te jego marzenia o księciu z bajki wydają się aż nierealne. Trochę szkoda, że udawał doświadczonego przed Adamem, ale to jego wybór. Ciekawi mnie jakby Adaś zareagował na to, że miał księżniczkę dziewicę. :D
    Chociaż bardziej mnie ciekawi jego reakcja na Kristiana w mieszkaniu Filipa. Coś czuję, że to mu się nie spodoba, a Kristian narobił sobie wielkich nadziei.
    Pisz dalej, bo już mi się podoba Książę z bajki. :D

    Luana

    OdpowiedzUsuń
  10. Choć niegdyś mnie zaintrygował niewinny, niemalże dziewiczy Krystian, stojący przed drzwiami od mieszkania Filipa, a reakcja Fifi (...bu, jak to nieślicznie brzmi :<) była z początku strasznie, strasznie niemiła dla blondynka...
    ...w tej chwili dziękuję mu za to, sądząc, że zrobił to, co powinien, ot.
    DO CHOLERY, NIE LUBIĘ TAKICH CHŁOPAKÓW.
    Może narażę się tym na co niektórych czytelników, jak widzę powyżej, fanów Krystiana — ale co tam.
    Pierwsza postać z tego opowiadania, która obudziła we mnie takie emocje. Nawet Adam, z początku nielubiany, przestał budzić u mnie niechęć, ba!, stał się jedną z ulubionych w całym opowiadaniu. (No, może poza Nim z Internetu, bo mnie zainteresował swoją nutą tajemnicy... ♥)
    Krystian? Księżniczka jest wprost idealnym określeniem dla niego — takie to zadufane w sobie, że och, nie mogę. Nie lubię takich postaci. Z jednej strony byle komu dostępu do pośladków nie da — ALE, jak już natrafi na ślicznego, oh my, mężczyznę, to poleci do łóż... do toalety z chęcią. I kij, że jego przyjaciel (bo w takich relacjach rzekomo był z Karolem) czekał na niego cierpliwie, aż skończy — olać go, lepiej polecieć za swoim księciem i razem z nim polecieć na koniec tęczy. Ahoj!
    Tak, kochani, żal mi Karola — i smuci, że stał się zaledwie tłem w historii, nic nieznaczącym i całkowicie zignorowanym dla księżniczki różu. Jak go zignorujesz, Dream, w dalszych rozdziałach (...o ile oczywiście, masz zamiar je napisać, co zależy od kaprysów weny) — zjem. Bez żalu i płaczu, bo tak potraktowałaś postać, co zajęła trzecie miejsce u mnie w podium intrygujących i totalnych postaci! :<
    TAK SŁODCY GRUBASKI FTW!

    OdpowiedzUsuń
  11. A mi się podoba ten pomysł z Krystianem. Oryginalnie!
    Mam nadzieję, że nie zrobisz z tego: że najpierw księżniczka będzie się uganiać za księciem ten w końcu się zgodzi i później go skrzywdzi a ten zraniony poleci do Karola, ble.
    Czekam na twoje dalsze tak ciekawe pomysły! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo pomysłowe :D Trochę mi żal Krisa, bo Adam w końcu preferuję tylko niezobowiązujący seks i on do związku, takiego szczerego, bez zdrad to się chyba nie nadaje, no ale zobaczymy jak to dalej będzie. Szkoda, że Krystian jest aż tak przegięty, szuka księcia i chcę być jego księżniczką? xd No ale chłopak bardzo naiwny, wierzący w love forever, więc mozna mu wybaczyć :d Czekam na następny rozdział ;p
    Pozdrawiam, Asia ^^

    OdpowiedzUsuń
  13. ech Krystian jest straszny xD!! Adam to przy nim cud-miód xD nie wiem jak się potoczą ich relacje ale jakoś mi już żal Krystiana xD
    pozdrawiam kkohaku

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zaraz nie otrzymam nowego rozdziału to się przewrócę!!! Błagam!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Spokojnie ;) Rozdział powinnam jeszcze dzisiaj opublikować :D

    OdpowiedzUsuń
  16. mnie się bardzo podoba połączenie tego nowego opowiadania z poprzednim :) plusów tysiąc :

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawy pomysł, bardzo ciekawy. NIe mogę doczekać się co będzie działo się w następnym :D . Pozdrawiam. Yuu

    OdpowiedzUsuń
  18. Wygląda trochę jak niezbyt udana podróbka pierwszego odcinka Queer as Folk. Z tą różnicą, że tu bohater nie ma w sobie nic męskiego, niestety.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy nadesłany komentarz!

Mój banner:

Mój banner:
Zdjęcia opublikowane na blogu nie są moją własnością. Nie mam żadnych korzyści finansowych z powodu umieszczenia ich na stronie.